Rośnie liczba spraw o nawoływanie do nienawiści, bo coraz więcej osób informuje policję, gdy zauważy obraźliwy napis na murze czy w internecie - donosi "Rzeczpospolita".

Z roku na rok przybywa spraw o przestępstwa polegające na propagowaniu faszyzmu i totalitaryzmu. W 2004 roku policja wszczęła ich 24 i stwierdziła 14 przestępstw, w 2014 roku było to już odpowiednio: 397 i 391.

W tym samym czasie - jak wylicza "Rzeczpospolita" - prokuratury, nastawione szerzej na ściganie przestępczości z pobudek rasistowskich czy ksenofobicznych, prowadziły 1365 postępowań o takie czyny.

Dr Łukasz Jemioł z Uniwersytetu Śląskiego zauważa w rozmowie z gazetą, że policjanci i śledczy coraz lepiej radzą sobie ze ściganiem tego rodzaju przestępczości. Ocenia też, że choć wykrywalność nieznacznie spada, to rośnie w tej kwestii świadomość społeczna: coraz więcej osób, gdy zauważą obraźliwy napis, wpis w sieci czy zachowanie, informuje o tym policję.

(edbie)