Co najmniej 17 osób zginęło, a 14 zostało rannych na skutek wybuchu ładunku wybuchowego na pogrzebie lokalnego polityka w Dżalalabadzie na wschodzie Afganistanu - poinformował rzecznik władz prowincji Nangarhar.

Według rzecznika eksplodowała bomba umieszczona na motorowerze zaparkowanym w pobliżu cmentarza, gdzie odbywał się pogrzeb byłego szefa lokalnych władz. Wszystkie ofiary śmiertelne to cywile. Bilans zabitych może jeszcze wzrosnąć, bo kilka osób z obrażeniami jest w stanie krytycznym. 

Inne źródła podają, że w zamachu zginęło od 13 do 15 osób, a ok. 30 zostało rannych. 

Z pierwszych informacji o zajściu wynikało, że atak przeprowadził zamachowiec samobójca. 

Na razie nikt nie przyznał się do dokonania zamachu. Jak pisze agencja dpa, swój udział wykluczyli talibowie. Media przypominają jednak, że w tej części Afganistanu działają również bojownicy Państwa Islamskiego (IS), których pozycje są bombardowane przez afgańskie i amerykańskie siły.

Zaledwie kilka dni wcześniej IS przyznało się do samobójczego zamachu bombowego, w którym w czwartek w stolicy Afganistanu Kabulu zginęło co najmniej 40 osób, a 30 zostało rannych. Celem była redakcja agencji prasowej Afghan Voice i sąsiednie szyickie centrum kultury.

(m)