Od kibolskich ustawek, przez handel narkotykami, po włamania i napady - tak wyglądała działalność stadionowej bojówki Ruchu Chorzów, którą rozbiło właśnie Centralne Biuro Śledcze. W sprawie jest ponad 40 podejrzanych, 24 z nich zostało tymczasowo aresztowanych. Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.

Zadania i role w bojówce były ściśle określone. Były osoby ważne, najważniejsze i byli - powiedzmy - gladiatorzy, czyli żołnierze - mówi reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi oficer CBŚ. Jak dodaje, bardzo często osoby z samego dołu drabiny nie miały pojęcia, co robią ich zwierzchnicy. A ci przez pięć lat między innymi okradali w pięciu województwach biura dużych firm. Każdy taki napad poprzedzony był specjalnym rozpoznaniem: To wyglądało tak, jak się przychodzi do pracy, czyli wyjeżdżali, oglądali nie jeden, a czasami kilkadziesiąt obiektów i wybierali te, które najbardziej im pasowały.

W czasie jednego napadu łupem przestępców padało od 10 do nawet 800 tysięcy złotych.