69-letni mężczyzna, w Prokuraturze Rejonowej w Płocku, usłyszał zarzut nielegalnego posiadania materiałów wybuchowych. W bloku, w którym w przeszłości mieszkał, znaleziono między innymi: przypuszczalnie trotyl i amunicję. Przesłuchiwany przyznał się do winy. "Wobec podejrzanego zastosowano dozór policyjny" - podał prokurator rejonowy w Płocku Norbert Pęcherzewski. Odmówił jednak informacji, powołując się na tajemnicę śledztwa, czy mężczyzna wyjaśnił w trakcie przesłuchania, skąd i po co miał materiały wybuchowe.

69-letni mężczyzna, w Prokuraturze Rejonowej w Płocku, usłyszał zarzut nielegalnego posiadania materiałów wybuchowych. W bloku, w którym w przeszłości mieszkał, znaleziono między innymi: przypuszczalnie trotyl i amunicję. Przesłuchiwany przyznał się do winy. "Wobec podejrzanego zastosowano dozór policyjny" - podał prokurator rejonowy w Płocku Norbert Pęcherzewski. Odmówił jednak informacji, powołując się na tajemnicę śledztwa, czy mężczyzna wyjaśnił w trakcie przesłuchania, skąd i po co miał materiały wybuchowe.
zdjęcie ilustracyjne /Piotr Bułakowski /RMF FM

Jak podawała wcześniej policja, w poniedziałek w bloku mieszkalnym w Płocku kobieta porządkująca tam piwnicę znalazła m.in. 200 g nieznanej substancji, przypuszczalnie trotylu, amunicję do kałasznikowa oraz dwa korpusy granatów i dwa zapalniki.

W związku ze znaleziskiem ewakuowano wówczas ponad 180 osób: mieszkańców bloku, dzieci i personel pobliskiego przedszkola oraz pracowników okolicznych sklepów. Akcja zabezpieczania i wywiezienia materiałów wybuchowych trwała kilka godzin. W związku ze sprawą we wtorek zatrzymano 69-letniego mężczyznę, mieszkańca jednej z pobliskich miejscowości, dawniej Płocka.

W oparciu o ustalenia śledztwa, mężczyźnie temu przedstawiono w środę zarzut nielegalnego posiadania materiałów wybuchowych oraz amunicji. Przyznał się on do popełnienia czynu i złożył krótkie wyjaśnienia. Nie chciał odpowiadać na pytania - powiedział prokurator Pęcherzewski.

Zaznaczył, że mężczyzna, któremu przedstawiono zarzut, od dłuższego czasu - liczonego w latach - nie mieszkał już w bloku, w którego piwnicy znaleziono przechowywane w torbie materiały wybuchowe.

Pęcherzewski przyznał, że na obecnym etapie śledztwa nic nie wskazuje na to, by znalezione materiały mogły się wiązać z jego wcześniejszą aktywnością zawodową.

Jak zapowiedział szef płockiej Prokuratury Rejonowej, w ramach prowadzonego tam śledztwa, powołani zostaną biegli - specjaliści od broni i balistyki, a także materiałów wybuchowych, którzy dokonają oceny znalezionych przedmiotów, w tym substancji, które na razie nie zostały zidentyfikowane.

Materiały wybuchowe, które zostały odkryte w piwnicy bloku w Płocku, zabezpieczyli i wywieźli jeszcze w poniedziałek policyjni specjaliści od pirotechniki z Warszawy. Na czas akcji, która trwała kilka godzin, z ruchu samochodowego i pieszego wyłączono część ulic w pobliżu bloku, położonego niedaleko płockiego dworca PKS i PKP.

Zgodnie z art. 171. par 1. Kodeksu karnego, za przechowywanie materiałów wybuchowych bez zezwolenia lub wbrew jego warunkom grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Identyczna kara dotyczy, zgodnie z art. 263 par. 2 Kodeksu karnego, posiadania bez wymaganego zezwolenia broni palnej i amunicji.

(adap)