Kilkanaście kilogramów m.in. kokainy, amfetaminy i marihuany, 17 sztuk broni, amunicję i ok. 100 dzieł sztuki zabezpieczyli policjanci z CBŚ u 36-letniego handlarza bronią i narkotykami. Mężczyzna działał na warszawskiej Pradze.

Jak powiedział Karol Jakubowski z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji, wszystko zaczęło się od informacji, które dotarły do CBŚ a dotyczyły mężczyzny, który miał handlować w stolicy, bronią i narkotykami "na dużą skalę".

Z ustaleń policjantów wynikało, że działa on na warszawskiej Pradze. Zorganizowali obławę. Doszło do pościgu, podczas którego 36-latek wyrzucił z samochodu pakunek z dużą ilością narkotyków. O mały włos nie potrącił też kobiety z małym dzieckiem - powiedział Jakubowski.

Policjantom udało się zatrzymać Marka J. Przeszukali też jego mieszkanie i wynajmowany przez niego garaż. Tam odkryli magazyn twardych narkotyków oraz sprzęt do ich konfekcjonowania. Z kolei w mieszkaniu zabezpieczyli ponad 5 kg kokainy, dwa kilogramy amfetaminy, dwa kilogramy marihuany oraz 17 sztuk broni - pistolety maszynowe, karabiny, rewolwery oraz amunicję - relacjonował policjant.

Zatrzymany miał też "słabość" do dzieł sztuki znanych polskich artystów - znaleziono ich ok. 100, oraz do luksusowych samochód. Funkcjonariusze zabezpieczyli też ok. 3,7 mln zł - zaznaczył Jakubowski.

Zaznaczył także, że sprawa jest rozwojowa. Z danych zebranych przez CBŚ był to jeden z największych zlikwidowanych magazynów broni i twardych narkotyków w ostatnich latach. 36- latkowi grozi do 15 lat więzienia - mówił Jakubowski.

Policjanci podejrzewają też, że mężczyzna mógł reprezentować w Polsce interesy tureckich grup przestępczych.