Władze Bytomia chcą od Kompanii Węglowej ponad 30 milionów złotych odszkodowania za budynki uszkodzone z powodu wydobycia węgla pod dzielnicą Karb. Taka kwota umożliwiłaby wybudowanie nowych domów dla wykwaterowanych mieszkańców.

Dotąd ewakuowano 190 osób z dwunastu budynków. Wiadomo już, że w ich ślady musi pójść prawie 90 kolejnych osób z czterech kamienic. W nowym roku szkolnym nie ruszy też z tego powodu osiedlowe przedszkole. Według ekspertów, praktycznie wszystkie wykwaterowane budynki nadają się do rozbiórki.

Celem, który chciałbym osiągnąć, to zapewnić każdemu z mieszkańców, którzy przeżyli swój osobisty dramat, tracąc niejednokrotnie dorobek życia, lokal mieszkalny. Wydaje mi się, że to powinien być nowy lokal- powiedział prezydent miasta Piotr Koj.

Zaakcentował, że szkody górnicze w Karbiu są problemem nie tylko ze względu na uszkodzenia samej konstrukcji budynków, ale też np. przewodów wentylacyjnych i kominowych - w obliczu zbliżającego się sezonu grzewczego.

Kompania Węglowa zamierza wypłacić odszkodowania, ale tylko w wysokości rzeczywiście wyrządzonych szkód. My tej propozycji jeszcze oficjalnie nie znamy, oczywiście szczegółowo ją przeanalizujemy. Nadal deklarujemy współpracę i pomoc mieszkańcom. Nigdy nie odżegnywaliśmy się od odszkodowań za wyrządzone szkody, ale one muszą być w wysokości wyrządzonych szkód - podkreślił rzecznik Kompanii Zbigniew Madej.