Funkcjonariusze SB, ukarani za przedawnione zbrodnie z czasów PRL-u chcą odszkodowań i zadośćuczynień. Trzy takie sprawy toczą się obecnie w Toruniu. Roszczenia sięgają łącznie około pół miliona złotych.

Jak poinformowała rzecznik Sądu Okręgowego w Toruniu, Justyna Kujaczyńska-Gajdamowicz, wszyscy mężczyźni zostali wcześniej skazani za znęcanie się lub pomoc w znęcaniu się na osobami przesłuchiwanymi. Rekordzista - Bogdan B. - domaga się od państwa aż 320 tysięcy złotych.

Szanse na tak duże pieniądze są jednak niewielkie - istnieje duże prawdopodobieństwo, że toruński sąd przyzna dużo niższe zadośćuczynienia i zrezygnuje z odszkodowań. Sprawy z Grodu Kopernika mogą jednak zwiastować kolejne.

Niektórzy już skorzystali

Sąd Najwyższy przyjął pod koniec maja tego roku uchwałę, która określała, kiedy przedawnia się karalność czynów nazywanych zbrodniami komunistycznymi. Rezultatem tego było uchylenie wyroków skazujących około 300 byłych esbeków. Samym skazanym umożliwiło to natomiast wystąpienie o zadośćuczynienie bądź odszkodowanie za poniesione konsekwencje przedawnionych czynów.

W Toruniu zapadł już jeden wyrok w takiej sprawie. W sierpniu tego roku sąd przyznał rekompensatę za poniesioną karę funkcjonariuszowi bezpieki Mieczysławowi K. Otrzymał on 1,6 tys. złotych zadośćuczynienia. Żądał 80 tys., ale sąd odrzucił te roszczenia.

Paweł Balinowski