"Z ogromnym niepokojem przyjmujemy koncepcję odejścia od kompromisu w sprawie ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku" - napisały we wspólnym oświadczeniu byłe pierwsze damy: Anna Komorowska, Jolanta Kwaśniewska i Danuta Wałęsa.

"Z ogromnym niepokojem przyjmujemy koncepcję odejścia od kompromisu w sprawie ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku" - napisały we wspólnym oświadczeniu byłe pierwsze damy: Anna Komorowska, Jolanta Kwaśniewska i Danuta Wałęsa.
Anna Komorowska,, Danuta Wałęsa, Jolanta Kwaśniewska /Stach Leszczyński Krzysztof Kurek Paweł Supernak /PAP

W połowie marca do marszałka Sejmu wpłynęło zawiadomienie o zawiązaniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji", która rozpoczęła zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy, całkowicie zakazującym usuwania ciąży.

Obecna ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży dopuszcza aborcję w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża zdrowiu i życiu kobiety, gdy powstała w następstwie czynu zabronionego, np. gwałtu lub kazirodztwa, oraz gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony.

Jak podkreśliły byłe pierwsze damy w przesłanym PAP we wtorek oświadczeniu, kompromis ten jest efektem poważnej dyskusji i został wypracowany z dużym trudem. 

Cytat

Jak wiele porozumień osiągniętych dzięki ustępstwom obu stron, bywał on w ciągu ostatnich 20 lat kwestionowany z różnych, często przeciwnych, pozycji - zarówno przez zwolenników aborcji na życzenie, jak i zwolenników bezwzględnego jej zakazu. Jego siła polega na tym, że od ponad dwóch dekad chroni obie strony sporu przed radykalizacją prawa - w którąkolwiek ze stron. Dlatego zdecydowałyśmy się go bronić
- napisały Komorowska, Kwaśniewska i Wałęsa.

W oświadczeniu czytamy także:

Cytat

Nie we wszystkich kwestiach mamy takie same poglądy. Ale wszystkie jesteśmy matkami i wszystkie myślimy z troską zarówno o naszych córkach, jak i o wszystkich Polkach. Dlatego apelujemy o powstrzymanie działań, które sprawią, że kobiety znajdujące się w obliczu dramatycznie trudnych decyzji będą zmuszane do heroizmu przepisami prawa.


B. prezydentowe podkreśliły, że każda aborcja jest dramatem, ale - jak dodały - "nie można tego dramatu kobiet pogłębiać zmuszając je do rodzenia dzieci z gwałtu, czy do ryzykowania życiem i zdrowiem swoim lub dziecka". Przestrzegamy, że złamanie dotychczasowego porozumienia będzie nieuchronnie prowadzić do zastąpienia trudnego kompromisu stałą wyniszczającą walką, grożącą nieprzewidywalnymi zmianami i popadaniem w skrajne i przeciwne sobie rozwiązania, w zależności od zmiany władzy - napisały b. pierwsze damy.

Kidawa-Błońska: Wspólne oświadczenie trzech b. pierwszych dam to bardzo cenny głos

Pytana we wtorek o stanowisko b. pierwszych dam rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek powiedziała, że "pierwsze damy mogą wystosowywać apele". Trzeba pamiętać o tym, o czym mówiliśmy w kampanii wyborczej, że żaden projekt obywatelski nie będzie odrzucony w pierwszym czytaniu. Mówiliśmy też wielokrotnie, że żaden z posłów PiS nie będzie obligowany, aby głosować w oparciu o dyscyplinę - dyscypliny w kwestiach światopoglądowych nigdy w PiS nie było, nie ma i nie będzie - powiedziała Mazurek dziennikarzom.

Zobaczymy jaki ostateczni kształt przyjmie projekt, jak trafi do Sejmu. Wtedy każdy, w oparciu o własne sumienie będzie podejmował taką, a nie inną decyzję - dodała rzeczniczka klubu PiS.

Z kolei wicemarszałek Sejmu, posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła, że wspólne oświadczenie trzech byłych pierwszych dam, to bardzo cenny głos, bo Anna Komorowska, Jolanta Kwaśniewska i Danuta Wałęsa stoją na straży tego, że kompromis ws. aborcji jest wartością. Podkreśliła, że bardzo cieszy ją, iż pierwsze damy zabrały głos wspólnie.

"Pierwsza dama mówi i robi to, co uważa za stosowne"

W ostatnich dniach pojawiły się głosy, aby stanowisko w sprawie ewentualnego zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej zajęła małżonka prezydenta Agata Kornhauser-Duda. Apelowały o to m.in. posłanki Nowoczesnej: Katarzyna Lubnauer i Joanna Scheuring-Wielgus.

Pierwsza dama mówi i robi to, co uważa za stosowne w swojej roli. Trudno wymuszać na niej, jest to swego rodzaju niezręcznością, jakąkolwiek wypowiedź na temat aborcji czy inny - powiedział w poniedziałek dyrektor biura prasowego Andrzeja Dudy Marek Magierowski. Powtórzył, że prezydentowa nie będzie udzielać wypowiedzi na tematy polityczne i takie stanowisko zostało z nią uzgodnione. 

Z kolei Małgorzata Sadurska z kancelarii prezydenta, pytana w Kontrwywiadzie RMF FM, czy rozmawiała kiedyś z obecną prezydentową na temat jej opinii o dopuszczalności aborcji odpowiada: Pani prezydentowa ma wyrobione zdanie w różnych tematach. 

Małgorzata Sadurska podkreśla: Dziwne, że wszyscy teraz się uaktywnili, pytając panią prezydentową o opinię w sprawie aborcji. Jakoś nikt nie wzywał jej do odpowiedzi w sprawie migracji, szczytu NATO, czy stanu gospodarki Polski. Zaznacza, że "pani prezydentowa nie wchodzi w otwarty nurt debaty politycznej, nie wypowiada się". Dodaje, że zajmuje się działalnością Pierwszej Damy - pracuje, odwiedza szkoły, angażuje się w działalność charytatywną - ale nie w świetle kamer i błysku fleszy. 

W obywatelskim projekcie nowelizacji ustawy antyaborcyjnej są zapisy uchylające dotychczasowe prawne możliwości przerwania ciąży, a także nakładające na administrację rządową i samorządową obowiązek pomocy materialnej i opieki dla rodzin wychowujących dzieci upośledzone oraz matek i ich dzieci poczętych w wyniku czynu zabronionego.

(mal)