Prezydent USA George Bush rozpoczął zbiórkę funduszy na swoją przyszłoroczną kampanię wyborczą i od razu może mówić o sukcesie. Na wczorajszym, uroczystym przyjęciu w waszyngtońskim hotelu Hilton zebrano na ten cel 3,5 mln dolarów.

3,5 mln dolarów to rekordowa suma, zebrana w czasie jednej tego rodzaju imprezy. Każdy gość na przyjęciu z udziałem samego prezydenta musiał zapłacić co najmniej 2 tys. dolarów. W hotelu Hilton bawiło się od 1200 do 1400 osób, w tym liczni politycy Partii Republikańskiej, związani z nimi lobbyści i konsultanci oraz, popierający Republikanów, przedstawiciele świata biznesu.

Obóz prezydenta planuje zebranie na jego kampanię 200 mln dolarów. Byłaby to kwota dwukrotnie większa od tej, którą Bush zebrał w czasie swej kampanii w wyborach w 2000 r. i która pobiła wszelkie rekordy zbiórek na kampanie polityczne w Stanach Zjednoczonych.

Zebrane wczoraj 3,5 mln dolarów przewyższa sumy, uzyskane przez czołowych demokratycznych kandydatów na prezydenta w ciągu kilku miesięcy. Także sondaże wskazują, że gdyby wybory odbyły się dzisiaj, żaden z Demokratów nie miałby większych szans na wygraną z Bushem.

Demokraci starają się jednak pomniejszać znaczenie drastycznej przewagi Busha. Według nich ogromna popularność urzędującego prezydenta opiera się głównie na jego sukcesach w walce z terroryzmem. Tymczasem, jak pokazują sondaże, Amerykanie coraz bardziej interesują się ostatnio stanem gospodarki i swoimi troskami materialnymi, uznając, że zagrożenie terrorystyczne osłabło.

19:05