Sinice, mimo burz, które przeszły nad Pomorzem, nie odpuszczają. Nad Zatoką Gdańską w poniedziałek sporo czerwonych flag, choć jest lepiej niż w zeszłym tygodniu.

Nadzieją na zażegnanie problemu były burze. Ratownicy WOPR przyznają jednak, że te, które przeszły nad Trójmiastem i wybrzeżem albo nie uderzyły nad wodą, albo były zbyt słabe, by rozbić wielkie kolonie sinic. Nowy tydzień znów zaczyna się od upałów, tworzących dobre warunki dla cyjanobakterii.

Zakazy kąpieli obowiązują dziś m. in. w całym Sopocie, Gdańsku - w Jelitkowie i Brzeźnie - i w Gdyni - na Babich Dołach. Dla reszty plaż w Gdyni nie ma jeszcze decyzji. Inspektorzy sanepidu nie spieszą się z jej wydaniem, ale i tak nie należy spodziewać się, by sinice odpuściły.

Kąpać można się w Gdańsku na Stogach, na Wyspie Sobieszewskiej oraz na plażach położonych na wschód od ujścia Wisły - w Jantarze, Mikoszewie czy Krynicy Morskiej. Nie powinno być też problemów w Pucku - tam zresztą z sinicami nie było większych kłopotów przez ostatnie dni. Z początkiem tygodnia nie ma też informacji, by czerwone flagi miały powiewać na Półwyspie Helskim.

To kolejne dni z zakazem kąpieli. W Sopocie obowiązywał on także w weekend. Mimo czerwonych flag i ostrzeżeń nie brakuje osób podejmujących ryzyko kąpieli. Sopoccy ratownicy przyznają, że w niedzielę zgłosiło się do nich kilka osób narzekających na nudności i bóle brzucha. Przypuszczają, że powodem złego samopoczucia mogła być właśnie kąpiel w wodzie o dużym stężeniu sinic.

(nm)