Prokuratura przedstawiła zarzut zabójstwa 78-letniemu Bogdanowi P., który w czwartek wieczorem na ulicy w centrum miasta zaatakował 74-letnią żonę siekierą, zadając jej co najmniej kilka uderzeń w głowę. Ofiara zmarła w wyniku doznanych obrażeń. Do sądu trafił wniosek aresztowanie 78-latka.


Podejrzany to mąż zamordowanej, od pewnego czasu para była w separacji - podała prokuratura.

Z uwagi na stan zdrowia, sprawca trafił do szpitala, gdzie pozostaje pod nadzorem policjantów - powiedziała rzeczniczka częstochowskiej policji podkomisarz Sabina Chyra-Giereś. W szpitalu właśnie, po tym, jak lekarze wyrazili zgodę na przesłuchanie, usłyszał zarzut. Do sądu trafił wniosek prokuratora o aresztowanie podejrzanego. W zależności od opinii lekarzy, posiedzenie w tej sprawie odbędzie się w siedzibie sądu lub w szpitalu. Ma się ono odbyć jeszcze dzisiaj. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Podejrzany przyznał się do zarzucanej mu zbrodni, twierdzi zarazem, że nie zamierzał żony zabić, a jedynie z nią porozmawiać i ją nastraszyć.

Jak wyjaśnił, gdy czekał pod jej domem i gdy ona nadeszła, miała go zaatakować i wtedy uderzył ją siekierą w głowę - dodał prokurator. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, małżonkowie nie mieszkali razem, P. był od kilku lat z żoną w separacji i pozostawał z nią w konflikcie na tle rozliczeń majątkowych.

Wczoraj o godzinie 20 dyżurny miejski otrzymał zgłoszenie o zabójstwie, do którego doszło w Częstochowie przy ulicy Kopernika. Wstępne ustalenia wskazywały, że mężczyzna ubrany w czapkę Mikołaja zaatakował na ulicy 74-letnią kobietę siekierą i uciekł w stronę Jasnej Góry. W wyniku odniesionych obrażeń kobieta zmarła - przekazała policjantka.

Na razie nie wiadomo, co było motywem zabójstwa. Policja ani prokuratura na razie nie udzielają szerszych informacji.