Wszystko wskazuje na to, że ustawa o chemicznej kastracji pedofilów jest niewykonalna - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Nowe przepisy zaczną obowiązywać już od 1 stycznia, a nadal nie zostały wyznaczone ośrodki, gdzie będą leczeni pedofile. Ministerstwo Zdrowia nie potrafi też ocenić, jakie będą koszty ich uruchomienia i skąd weźmie na to pieniądze.

Co więcej - zdaniem ekspertów - kastracja chemiczna nie jest skuteczną metodą na unieszkodliwienie pedofilów. Seksuolodzy twierdzą, że sens ma jedynie kompleksowa terapia, która nauczy pedofila kontroli nad swymi zachowaniami. Leczenie trwa bardzo długo, czasem nawet 20 lat.

Kolejny problem: nawet najskuteczniejsze terapie nie są w stanie całkowicie zahamować pedofilskich popędów: aż 20 procent "wyleczonych" osób ma nawroty choroby. Dlatego konieczne jest stałe monitorowanie tych, którzy dopuścili się przestępstw na tle seksualnym.

Według ekspertów, chemiczna kastracja to populistyczny wymysł polityków.