Złe warunki jazdy na małopolskich drogach. "Jeździ się fatalnie" - ostrzegają kierowcy, którzy dzwonią na Gorącą Linię RMF FM.
Małopolska, Śląsk, Opolszczyzna, Podkarpacie i Mazowsze - według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w tych regionach trzeba spodziewać się sporych utrudnień na drogach. W nocy w wielu miejscach sypał śnieg.
Biała i śliska była nad ranem m.in. trasa krajowa numer siedem w Michałowicach pod Krakowem - słynna wylotówka na Warszawę.
Dwa tiry stoją w Michałowicach, ani jeden pług nie przejechał. Samochody jadą około 30-40 kilometrów na godzinę - mówił pan Piotr.
Niestety dochodzi do kolizji i wypadków. Dwie osoby zostały ranne na trasie krajowej numer 44 w małopolskim Oświęcimiu. Zderzyły się tam dwa samochody.
Inny słuchacz potwierdził, że fatalnie jeździ się z kolei po śląskich drogach. Można wpaść w poślizg na prostej drodze - podkreślił.
Problemy są także na Dolnym Śląsku. Do wypadku doszło na trasie krajowej numer 35 w miejscowości Małuszów na Dolnym Śląsku. Samochód wpadł tam do rowu. Ranna została jedna osoba.
Nerwowo także na zakopiance. Tam trwa fala powrotów z weekendu.
Pierwszy pięciokilometrowy korek napotkacie niedaleko za Zakopanem. Wszystko stoi od Zakopanego do Białego Dunajca - mówił nam słuchacz.
Kilometrowy korek jest także za Nowym Targiem i 3-kilometrowy w Skomielnej-Białej.
(m)