Polska ma wiele surowców, ale nie ma polityki surowcowej. To główny wniosek z opublikowanego właśnie raportu pod tytułem "Polityka surowcowa w Polsce. Rzecz o tym, czego nie ma, a jest bardzo potrzebne". Jego autorami są naukowcy z czołowych uczelni ekonomicznych w kraju.


Działania rządu w odniesieniu do gospodarki surowcowej charakteryzuje bałagan prawny i chaos decyzyjny - napisali autorzy raportu. W ich skład wchodzą reprezentanci Polskiej Akademii Nauk, Akademii Górniczo-Hutniczej, Szkoły Głównej Handlowej i Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, pod kierunkiem byłych wicepremierów i ministrów gospodarki: profesora Jerzego Hausnera i doktora Janusza Steinhoffa.

Zdaniem autorów raportu należy teraz opracować nowoczesny kodeks geologiczny i górniczy, który będzie regulował wszystkie kwestie związane z poszukiwaniami i eksploatacją złóż kopalin oraz wykorzystaniem terenów poeksploatacyjnych. 

Przeciętny Kowalski powinien mieć świadomość, że surowce są wszędzie. Zużywamy ich nie tylko dużo, ale jednocześnie są one coraz bardziej różnorodne. W każdym urządzeniu elektronicznym takich surowców są setki. Kiedyś tego nie było. Przeciętny Europejczyk używa 16 ton różnego rodzaju surowców rocznie - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, Michałem Dobrołowiczem profesor Joanna Kulczycka z krakowskiej AGH. Warto pomyśleć o tym, że taka polityka jest potrzebna, żeby właśnie przeciętnemu Kowalskiemu nie zabrakło nogi od stołu lub surowców, z których wszystko jest wykonane - dodaje.

W raporcie znaleźć można następujący fragment: "W państwowym sektorze górnictwa węgla kamiennego występuje przerost zatrudnienia w spółkach węglowych, utrzymywanie zbędnego majątku trwałego np. szybów, wyrobisk, nieruchomości przykopalnianych, niedostosowany do uwarunkowań rynkowych asortyment produkowanego węgla oraz niedostateczna ilość produkowanych tzw. miałów energetycznych".

(md)