Jeden z głównych wodociągów stolicy Iraku, zaopatrujący w wodę 300.000 mieszkańców, został w niedzielę uszkodzony w wyniku sabotażu. Woda zalała kilka ulic Bagdadu. Podobne akty sabotażu, wymierzone w rurociągi naftowe i elektryczne linie przesyłowe, powtarzają się bardzo często od czasu upadku reżimu Husajna.

Pocisk z ręcznej wyrzutni rakiet przeciwpancernych uszkodził wodociąg o średnicy 160 cm, który doprowadza wodę ze stacji pomp i oczyszczania wody, znajdującej się w Sabah Misan, na wschód od Bagdadu - powiedziała rzeczniczka Komitetu, Nada Dumani.

Kilka godzin po tym akcie sabotażu wodociąg został naprawiony. Jeszcze dziś ma być przywrócone normalne zaopatrzenie północnej dzielnicy Bagdadu, Adhimija, w wodę.

Podobne akty sabotażu powtarzają się jednak często. Ludzie wierni Saddamowi Husajnowi niszczą rurociągi z ropą naftową, gazem i wodą, przecinają kable energetyczne, atakują posterunki irackiej policji oraz patrole wojskowe, dezorganizując życie w kraju.

Przedwczoraj Irakijczycy wysadzili w powietrze główny rurociąg dostarczający ropę naftową do Turcji. Magistrala stanęła w płomieniach i do tej pory nie udało się jej ugasić. Każdy dzień przestoju kosztuje 7 mln dol. Naprawa może potrwać nawet miesiąc.

Brak bezpieczeństwa przeszkadza w odbudowie Iraku - mówi prof. Marek Belka, szef Międzynarodowego Zespołu Koordynacyjnego w Iraku. Wskazuje również, że utrudnia to potężnym inwestorom wejście do Iraku.

Dzisiaj, do 60 amerykanów i 7 Brytyjczyków zabitych od czasu zakończenia głównych działań wojennych, dołączył duński żołnierz. Został zastrzelony koło Basry.

19:20