Klub poselski SLD wysłał do stołecznej Prokuratury Okręgowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez posłów PiS Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. Chodzi o wyjazd polityków do Madrytu. Ponad tydzień temu wzięli z Sejmu zaliczki na służbową podróż samochodem, mimo że polecieli tanimi liniami lotniczymi.

Wątpliwości polityków SLD budzi fakt, że posłowie mogli zarezerwować lot do stolicy Hiszpanii przed tym, jak zgłosili planowaną podróż samochodem w kancelarii Sejmu.

Sprawa jest na tyle pilna, a z drugiej strony bulwersująca, że chcemy to w jakiś sposób przeciąć i żądać wyjaśnień. Wysłaliśmy wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 i 2, chodzi o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i art. 286 - powiedział rzecznik SLD poseł Dariusz Joński.

Posłowie poinformowali, że zawiadomienie zostało wysłane pocztą, ponieważ prokuratura w poniedziałek nie pracowała.

Jeśli wpłynie zawiadomienie, zostanie rozpoznane w toku postępowania sprawdzającego - zapewnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.

Oczekujemy też na ewentualne zawiadomienie ze strony Sejmu - bo to Sejm mógłby być pokrzywdzonym w tej sprawie - zaznaczył. Nie wykluczył też możliwości podjęcia postępowania sprawdzającego z urzędu. Więcej informacji będzie ewentualnie można uzyskać w środę - dodał.

Marszałek Radosław Sikorski zwołał na dziś Konwent Seniorów, by - jak napisał na Twitterze - podjąć stanowcze decyzje w sprawie audytu podróży zagranicznych posłów i zmiany systemu ich rozliczania.

Natomiast o 15 zbiera się komitet polityczny Prawa i Sprawiedliwości. Na posiedzeniu ma zapaść decyzja o przyszłości Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego.

Rzecznik partii Marcin Mastalerek już wczoraj informował, że komitet będzie głosował nad wnioskiem o odwołanie posłów. Sprawę przedstawi kierownictwu PiS rzecznik dyscypliny partyjnej Karol Karski.

Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego nie będzie na posiedzeniu - nie zostali zaproszeni.

Już w piątek posłowie zostali zawieszeni w prawach członków partii i klubu PiS. W sobotę szef PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział na antenie RMF FM, że będzie domagał się usunięcia ich z partii.

"Afera madrycka" ma związek z ich służbową podróżą do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem - w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.

Posłowie w specjalnym oświadczeniu odpierali stawiane im zarzuty i oświadczyli, że zwrócili już całą zaliczkę na przejazd. Podkreślili też, że bilety lotnicze kupili z własnych środków.

Dokonaliśmy zwrotu całej pobranej zaliczki za ryczałt na przejazd samochodami na konto Kancelarii Sejmu RP. Okoliczności dotyczące podróży do Madrytu zostały przedstawione przez nas samych, co potwierdza pismo z dnia 4 listopada br., w którym zadeklarowaliśmy zwrot całości pobranej zaliczki - napisali w piśmie przekazanym w sobotę mediom.

(j.)