Kobieta, która znalazła implant 3-letniej głuchoniemej dziewczynki nie oddała go do Ośrodka Informacji dla Osób Niepełnosprawnych w Olsztynie, jak zapowiadała. Takie urządzenie kosztuje ponad 50 tysięcy złotych.

Do zgubienia implantu doszło miesiąc temu przy ulicy Kolejowej. 3-letnia córka wpadła w amok i implant jej po prostu wypadł, podniosła go około 50-60-letnia kobieta, ale nie chciała oddać - powiedziała naszemu reporterowi mama Emilki. Starsza kobieta powiedziała, że nie ma pewności, że implant należy właśnie do jej dziecka i dla bezpieczeństwa zaniesie go na ulicę Prostą do Ośrodka Informacji dla Osób Niepełnosprawnych. Powiedziała, że mam wziąć dokumenty i iść do tego ośrodka na ulicę Prostą, tam zaniesie implant. Już minął miesiąc, a implantu jak nie było, tak nie ma - mówi roztrzęsiona kobieta.

Sprawa została zgłoszona policji. Ustalono, że kobieta wsiadła w autobus linii nr 25 i wysiadła na przystanku przy Urzędzie Statystycznym. Taki implant kosztuje 50 tysięcy złotych, ale nie można się na nim wzbogacić, bo ma numer seryjny, a druga jego część jest w głowie dziecka, więc jest niekompletny - mówi mama 3-latki. Rodzina dziewczynki apeluje do kobiety, która znalazła implant, aby go oddała. Bez niego dziecko nie słyszy i nie może normalnie funkcjonować.

(mal)