Prokuratura zamierza odwołać się od wyroku 25 lat więzienia dla Piotra K., skazanego za zabójstwo kibica Korony Kielce. Wyrok w tej głośnej sprawie sprzed 10 lat ogłoszono w zeszłym tygodniu. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, śledczy przede wszystkim w dalszym ciągu uważają, że 29-latek powinien zostać skazany na dożywocie.

Takiej kary prokuratura domagała się już w akcie oskarżenia.

Ostateczna decyzja o wniesieniu apelacji jeszcze nie zapadła, ale śledczy zrobili już pierwszy krok w tej sprawie: wysłali właśnie do sądu wniosek o przesłanie pisemnego uzasadnienia wyroku z ubiegłego tygodnia, by przygotować odwołanie.

Ścigany przez kilka lat, umieszczony na liście najbardziej niebezpiecznych polskich przestępców

Pod koniec października ubiegłego roku kielecka prokuratura oskarżyła Piotra K. o trzy przestępstwa: udział w pobiciu i zabójstwo kibica Korony Kielce, udział w pobiciu i usiłowanie zabójstwa kolejnego kibica tej drużyny i udział w pobiciu i dokonanie rozboju na kibicach Korony.

Większość zdarzeń objętych aktem oskarżenia miała miejsce we wrześniu 2007 roku w Kielcach, po meczu Legii Warszawa z Kolporterem Koroną Kielce. Doszło wówczas do bójki pseudokibiców Wisły Kraków z fanami Korony. Dwaj kielczanie zostali ranieni ostrym narzędziem: jeden z nich, 22-latek, zmarł.

Pochodzący z Krakowa Piotr K. zniknął zaraz po tym zdarzeniu. Został wówczas umieszczony na policyjnej liście najbardziej niebezpiecznych polskich przestępców. Od 2008 roku był poszukiwany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania, w działania włączono Interpol.

K. został zatrzymany w styczniu 2016 roku w Wielkiej Brytanii, a cztery miesiące później przewieziony do Polski.

Jego proces ruszył w grudniu. Oskarżony przyznał się w sądzie do udziału w rozboju, ale nie do zabójstwa ani do usiłowania zabójstwa. Nie kwestionował swojego udziału w tragicznych zdarzeniach, ale przed sądem przekonywał, że "nie miał zamiaru nikogo zabić".

W miniony piątek Sąd Okręgowy w Kielcach skazał 29-latka na karę 25 lat więzienia. Pozbawił go również praw publicznych na osiem lat. Piotr K. ma także zapłacić - jako zadośćuczynienie - 50 tysięcy złotych ojcu nieżyjącego kibica.


(e)