W szpitalu w Ostrowie Wlkp. zmarł 2,5 letni chłopiec, który w lipcu topił się w studni. "Przyczyną była niewydolność wielonarządowa" – poinformował rzecznik prasowy ostrowskiego szpitala Adam Stangret.

Do zdarzenia doszło 22 lipca wieczorem, na terenie prywatnej posesji w wielkopolskim Borkowie Starym w gminie Żelazków.

2,5-letni chłopczyk wpadł do studni na oczach ojca. Topił się przez około 10 minut. Przed przyjazdem służb synka ze studni wyciągnął ojciec.

Chłopiec był reanimowany na miejscu zdarzenia, po czym przetransportowano go do ostrowskiego szpitala na oddział anestezjologii i intensywnej terapii dla dzieci.

W chwili przyjęcia stan ogólny dziecka był bardzo ciężki, można powiedzieć krytyczny - mówił wówczas kierownik oddziału dr Krzysztof Grala.