„Czystka polityczna napiętnowana przez sąd” - tak można zinterpretować wyrok Sądu Pracy w sprawie jaką Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji wytoczył zwolniony pracownik resortu . Konrad Żak osiem miesięcy temu został wyrzucony z pracy w Ministerstwie. I podał Ministerstwo do Sądu Pracy. Wgrał. Teraz należy mu się odszkodowanie.

Pracował tam w biurze prasowym. Razem z Żakiem wymówienia z biura otrzymało wtedy pięć innych osób pracujących w biurze prasowym. Żak jest pierwszym pracownikiem, który wygrał z tak wielką instytucją jaką jest MSWiA.

Paradoksalnie do przegranej w procesie przyczynił się sam resort podając powody zwolnienia swojego pracownika. Otóż treść wypowiedzenia głosi, że biuro zostaje zlikwidowane, a na jego miejsce powstaje nowe, z inną nazwą. Co więc było bezpośrednim powodem zwolnienia? Brak możliwości wykorzystania dyspozycji, umiejętności pana Żaka i jego kwalifikacji w nowopowstającej strukturze organizacyjnej - tak odpowiada wicedyrektor departamentu prawnego MSWiA Marcin Werszczyński.

Okazało się jednak, ze nie zlikwidowano stanowiska, jakie zajmował Żak, a co do kwalifikacji... Ukończyłem Uniwersytet Warszawski – Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych – z wyróżnieniem. Biegle posługuję się językiem angielskim. Dlatego zajmował się obsługą dziennikarzy anglojęzycznych. Jeżeli więc absolwentowi UW brakuje kwalifikacji, to proszę mi powiedzieć, komu ich nie brakuje - retorycznie pyta sam zainteresowany.

Dla sądu okazało się więc jasne, że takie powody zwolnienia są bezzasadne. Jakie więc mogą być te prawdziwe? Pracowaliśmy tam dla poprzedniej ekipy i teraz należało zrobić miejsca dla nowych ludzi, dla ludzi nowej władzy. My okazaliśmy się niewygodni - odpowiada Konrad Żak.

Jednak jego wygrana to jeszcze nie koniec drogi sądowej. Wyrok nie jest prawomocny, nie podlega więc jeszcze wykonaniu. Będzie do niego wnoszona apelacja – zapowiadają przedstawiciele resortu.

19:05