Kolejny dzień pracownicy łódzkiego Teatru Nowego nie są wpuszczani do budynku. Pełniący obowiązki dyrektora naczelnego odwołał dzisiejsze próby i spektakle. Sprawą sporu wokół teatru mieli się dziś zająć łódzcy radni. Wieczorem do Łodzi – jako mediator – ma przyjechać minister kultury.

Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej p.o. dyrektora naczelnego Janusz Michaluk uzasadniał decyzję o zamknięciu teatru nocną dezynfekcją i deratyzacją. Dodał także, że w teatrze trwa kontrola finansowa i techniczna. W budynku są inspektorzy Okręgowej Inspekcji Pracy, którzy badają stan bezpieczeństwa na małej i dużej sali. Dodajmy tylko, że budynek teatru jest nowy.

Sprawa sporu między aktorami a prezydentem o obsadę kierownictwa teatru miała dziś trafić pod obrady łódzkiej rady miejskiej. Samorządowcy z prawicy i Samoobrony nie chcieli jednak rozmawiać o konflikcie włodarza miasta z artystami.

Zobacz również:

Radni SLD zapowiadają więc zwołanie w przyszłym tygodniu specjalnej sesji poświęconej sytuacji w Teatrze Nowym. Szczególnie oburzyły ich piątkowe zajście, kiedy to ochroniarze w asyście straży miejskiej wtargnęli do budynku i siłą wyrzucili z niego aktorów.

Wieczorem do Łodzi ma przyjechać minister kultury Waldemar Dąbrowski, który ma rozmawiać z prezydentem miasta Jerzym Kropiwnickim na temat konfliktu w Teatrze Nowym. Minister po raz pierwszy wystąpi w roli mediatora. Jaką taktykę przygotował, o tym w relacji reportera RMF Mikołaja Jankowskiego:

Foto: Archiwum RMF

18:25