Na autostradzie A1 w Niemczech między Stapelfeld i Barsbüttel doszło do wypadku autobusu, którym podróżowali Polacy. Pojazd, którym jechało 50 osób, przewrócił się na bok. Są poszkodowani.


Do wypadku doszło o godzinie 5:48 na autostradzie A1 w kierunku Hamburga między miejscowościami Stapelfeld i Barsbuettel.

Jak podaje niemiecka policja, autobus z Polski z nieznanych przyczyn zjechał z drogi, przebił barierki i przewrócił się na bok. Barierka została zniszczona na odcinku około 250 metrów. Według niemieckich mediów poszkodowane zostały 32 osoby - kilka z nich jest ciężko rannych. 

Według lokalnych mediów, autobus był na niemieckich numerach rejestracyjnych. Jechał z Polski do Hamburga i Bremy.

Byłam w Polsce w odwiedzinach u matki, wracałam do Hamburga. W pewnym momencie autobus zaczął się ruszać na boki, kierowca próbował jeszcze hamować, a potem się przewróciliśmy. Myślałam, że umrę - mówiła gazecie "Bild" podróżująca autokarem 42-letnia pasażerka.   

Policja nie informuje na razie o szczegółach dotyczących stanu zdrowia poszkodowanych podróżnych. Strażacy pracujący na miejscu mówią jednak, że wszyscy pasażerowie byli przytomni. Ci, którzy zostali ciężej ranni zostali przewiezieni do okolicznych szpitali. Innym pierwszej pomocy udzielali m.in. kierowcy zatrzymujących się aut.

Rzeczniczka MSZ Ewa Suwara poinformowała po południu, że wśród poszkodowanych nie ma osób, których stan zdrowia można określić jako zagrażający życiu.

Wiemy, że liczba osób podróżujących tym autokarem to 50 osób. Przy czym, nie mamy dokładnej informacji dotyczącej liczby osób poszkodowanych. Przewoźnik nie posiadał najbardziej aktualnej listy osób, stąd też ustalenie danych tych osób zajmuje czas - powiedziała.

Autostrada w stronę Hamburga pozostaje zamknięta. Na miejscu znajduje się około 50 pojazdów policji i służb ratowniczych. Zdolnym do dalszej podróży zapewniono transport zastępczy.