Dziś rozpoczyna się pierwszy naprawdę narciarski weekend pod Tatrami (i to z obu stron). Do niedzieli mają ruszyć niemal wszystkie wyciągi. Śniegu wprawdzie nie ma zbyt wiele, ale na szczęście mróz dopisał i można było dośnieżyć trasy. Zaczyna się więc białe szaleństwo i zobaczymy jak długo potrwa, bo synoptycy już straszą odwilżą..

W Zakopanem zaledwie 15 cm śniegu, a na Kasprowym Wierchu 45 cm. Za to mróz -13 na dole i -18 na górze. Dzięki temu można było wesprzeć aurę i dośnieżyć narciarskie trasy. Pierwsze na Podhalu ruszyły małe wyciągi po Nosalem i w Murzasichlu. Od wczoraj pod Nosalem działają kolejne dwa wyciągi, a prawdopodobnie w niedzielę ruszy orczyk do połowy stoku. Dzisiaj startuje jeden z wyciągów w Białce Tatrzańskiej - przez weekend sukcesywnie uruchamiane będą następne. Jutro rusza Jurgów, Małe Ciche, Witów, Harenda, górna polana Gubałówki. Nie wiadomo co z Polaną Szymoszkową - na stronie internetowej ośrodka można przeczytać o kłopotach technicznych. Na razie nie ma co liczyć na Kasprowy Wierch. Śniegu jest tam zdecydowanie za mało, a kiedy będzie można jeździć pytałem prezesa Polskich Kolei Linowych Andrzeja Laszczyka.

Jeśli wierzyć prognozom pogody, do świąt powinno być tyle śniegu, by można było uruchomić choć jeden wyciąg na Kasprowym.

Nasi południowi sąsiedzi nie mają takich problemów - tam śnieżenie odbywa się bez przeszkód nawet w sercu Tatr - na Łomnicy czy w Szczyrbskim Plesie. Już dziś ruszają niemal wszystkie ośrodki narciarskie u naszych południowych sąsiadów. Co ciekawe dzisiaj na wszystkich wyciągach można jeździć za jedno euro. Słowacy bardzo walczą o narciarzy, bo wprowadzenie euro spowodowało, że przyjechało ich znacznie mniej w poprzednim sezonie. Teraz obniżyli więc ceny i wprowadzili specjalne oferty dla Polaków. Między innymi połączone z przelotem wprost z Warszawy - mówi szef promocji ośrodka narciarskiego w Szczyrbskim Plesie.