Na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazał wczoraj olsztyński sąd dwóch mężczyzn oskarżonych o pomoc w zorganizowaniu zlotu neofaszystów w Rogiedlach. W lipcu ubiegłego roku neofaszyści urządzili dyskotekę, na której zebrało się 200 osób. Wykrzykiwali faszystowskie hasła i śpiewali obraźliwe piosenki. Mieszkańcy okolicznych domów byli przerażeni.

Zarówno Lech Z., który udostępnił neofaszystom swoją dyskotekę jak i Robert S., który wynajął autokar stwierdzili, że wyrok jest niesprawiedliwy. Tuż po wyjściu z sali rozpraw jeden z nich powiedział: "Ja jestem niewinny. Za co ten wyrok, nawet w zawieszeniu. To był lokal przecież wynajęty przeze mnie dla grupy ludzi. Łysych, ale ja też jestem łysy". Prokurator żądała dla oskarżonych wyższych kar niż zasądził sąd. Jak powiedziała Katarzyna Kąkol powinny być one bezwzględne ponieważ obaj panowie tym, że wynajęli autokar i udostępnili lokal ułatwili dużej grupie ludzi propagowanie faszyzmu a to do czego może on doprowadzić pokazał nam rok 1939. Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Jeden z oskarżonych już zapowiedział apelację.

foto Archiwum RMF

07:30