Już trzecią dobę w kopalni „Marcel” w Radlinie na Górnym Śląsku trwa akcja ratunkowa. Kilka zastępów ratowniczych próbuje dotrzeć do górnika, który w czwartek rano został zasypany podczas osunięcia skał stropowych.

Jak powiedział RMF Jerzy Parma, główny inżynier przygotowania produkcji, akcja prowadzona jest bez przerwy: Akcja prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach. Prowadzimy ją z obu stron, wykonywane są chodniki ratownicze. Przez zawał przepływa świeże powietrze, także tam nie ma w tej chwili konieczności podawania świeżego powietrza za pomocą lotnociągu - powiedział Parma.

Do wypadku doszło w czwartek rano na poziomie 300 metrów w wyrobisku korytarzowym podczas prac konserwatorsko-naprawczych. Zasypany górnik to 33-letni cieśla. Według wstępnych ocen, zawał objął około 20 m wyrobiska korytarzowego, później uściślono, iż jest to 16 metrów. Za pomocą specjalistycznych urządzeń oraz informacji górnika, któremu udało się uciec z zagrożonego miejsca, ustalono, że zasypany znajduje się prawdopodobnie w połowie zwałowiska.

foto RMF

20:20