Park wodny w Moskwie zawalił się, bo źle go zbudowano - krzyczą dziś nagłówki rosyjskich gazet. Do tej pory doliczono się 28 zabitych, ale nie wiadomo, ile osób zostało pogrzebanych pod gruzami. W stolicy Rosji trwa śledztwo.

Kopuła w nowoczesnym, otwartym zaledwie dwa lata temu Transvaal Parku na południowym-zachodzie Moskwy zawaliła się w sobotę wieczorem. Przyczyny tragedii bada specjalna komisja. Pobraliśmy wszelkie fragmenty żelbetu, dachu, metalu i konstrukcji. Teraz trzeba to dokładnie zbadać - mówi mer Moskwy Jurij Łużkow.

Media winą za tragedię obarczają rosyjski system budownictwa, przeżarty korupcją. Najważniejsze szybko zbudować i sprzedać, a co dalej, nikogo nie obchodzi - napisał dziennik „Gazeta”. Dziennikarze sugerują, że mogli pomylić się architekci albo budowlani z tureckiej firmy. Niewykluczone, że użyto złych materiałów i beton popękał pod wpływem wilgoci i niskich temperatur.

Park Transvaal wykonała firma Kocak Insaat, którą przed 15 laty założył w Rosji turecki inżynier Ismail Kocak. Budowniczowie złożyli już zeznania w prokuraturze.

Kiedy zawalił się dach, kłęby pary wodnej osiadały na drogach, zmieniając się w lód, co dodatkowo utrudniało dotarcie ekip ratowniczych na miejsce wypadku. Akcję ratunkową zakończono nad ranem; szacuje się, że pod gruzami wciąż leży kilkanaście ciał.

17:20