Uczniowie Studium Medycznego Masażu Leczniczego w Krakowie wraz z rodzicami od kilku dni protestują przeciwko przeniesieniu szkoły z centrum miasta do Nowej Huty. W szkole uczy się ponad 100 niewidomych lub słabo widzących, a stary budynek przystosowany jest do ich potrzeb: w pobliżu są szpitale i przychodnie, w których uczniowie odbywają praktyki.

Władze województwa małopolskiego postanowiły, że studium masażu zostanie przeniesione, chociaż budynek jest w dobrym stanie, jest dostosowany do potrzeb osób upośledzonych i znajduje się blisko dworca - co ma duże znaczenie - ponieważ w szkole kształcą się młodzi ludzie z różnych stron Polski. W opuszczonym budynku znalazłoby się centrum kształcenia nauczycieli.

Zdobysław Milewski, kierownik biura prasowego urzędu marszałkowskiego, twierdzi, że decyzja o przeniesieniu zapadła, bo po pierwsze: dobrze byłoby, gdyby dzieci niedowidzące uczyły się razem z innymi dzieciakami, które nie są upośledzone. W ten sposób wchodzą w normalne społeczeństwo, integrują się. A po drugie - jak zwykle – pieniądze.

Osoby, które uczą się w szkole masażu, narzekają, że dojazd do nowego budynku na jest bardzo trudny: W drodze z dworca do Huty jest rondo, gdzie nie ma sygnalizacji dźwiękowej - mówi jedna z uczennic studium.

Jak zakończy się ten spór, na razie nie wiadomo. Ostateczną decyzję w przyszłym tygodniu podejmie sejmik wojewódzki. Wówczas okaże się czy przeważą argumenty uczniów i troska rodziców o bezpieczeństwo dzieci, czy szukanie oszczędności.

15:45