Dolnośląscy policjanci zatrzymali 64-letniego obcokrajowca, podającego się za księcia, który usiłował sprzedać obraz Rembrandta, sławnego holenderskiego malarza, żyjącego w XVII wieku, za 11 mln dolarów, podczas gdy z dokumentów wynikało, że obraz jest wart 22 mln.

Okazało się jednak, że „okazyjnie” sprzedawane malowidło nie było warte nawet 15 tys. dolarów i zostało wykonane przez ucznia Rembrandta. Mężczyzna, na stałe mieszkający za granicą, twierdził jednak, że to obraz "Para w oknie" autorstwa słynnego malarza. Na dowód przedstawiał dwie metryki obrazu: jedną polską, drugą - czeską. Obie były fałszywe.

Oszustwo wykrył rzeczoznawca z muzeum. W opolskim mieszkaniu zatrzymanego policja znalazła 82 obrazy z XVII i XVIII wieku. Mężczyzna twierdzi, że dostał je w spadku po matce.

64-letni Władysław L. odpowie za posługiwanie się fałszywymi dokumentami, tzn. metrykami obrazu oraz usiłowanie oszustwa, czyli próbę sprzedaży obrazu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Jeśli okaże się, że obrazy zarekwirowane w domu zatrzymanego są kradzione, mężczyźnie zostaną postawione dodatkowe zarzuty. Obecnie obrazów pilnuje kilkunastu antyterrorystów.

Foto: Archiwum RMF

21:25