Znany były piłkarz Jarosław B. został we wtorek zatrzymany w Sopocie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Prokuratura potwierdziła dziennikarzowi RMF FM fakt zatrzymania Jarosława B., ale nie zdradza na razie żadnych szczegółów.

Według nieoficjalnych ustaleń naszego reportera Kuby Kaługi, były piłkarz został zatrzymany po tym, jak sam stawił się na przesłuchanie w prokuraturze w Sopocie.

Jak dowiedział się nasz dziennikarz, chodzi o zdarzenie, do którego miało dojść w jednym z sopockich hoteli. Dwudziestokilkuletnia kobieta, która miała spotkać się tam z byłym piłkarzem, złożyła po tym zdarzeniu zawiadomienie o przestępstwie. Zatrzymanie jest jego skutkiem.

Z nieoficjalnych informacji, które zdobył Kuba Kaługa, wynika, że w sprawie zabezpieczono m.in. nagrania z hotelowego monitoringu.

Prokuratura nie zdradza żadnych informacji. We wtorek nie chciała nawet powiedzieć, czy były piłkarz jest przesłuchiwany. Został jednak formalnie zatrzymany - tyle śledczy potwierdzają. Najbliższą noc spędzi w policyjnej izbie zatrzymań - przyznaje prokuratura.

Szczegóły mają zostać przekazane najwcześniej w środę - powiedziała nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. 

Reporter RMF FM skontaktował się z pełnomocnikiem kobiety, która złożyła zawiadomienie. Powiedział on, że jego klientka została przebadana przez lekarza i przede wszystkim przesłuchana przed sądem w obecności biegłego psychologa.

Moja klientka jest w fatalnej kondycji psychicznej oraz fizycznej. Cały czas jest pod opieką osób bliskich i psychologa. Sąd w dniu wczorajszym przesłuchał pokrzywdzoną w obecności prokuratora i biegłego. Nie mam wiedzy, aby biegły miał zastrzeżenia do wiarygodności złożonych zeznań, jednak samo zatrzymanie sprawcy bezpośrednio po czynnościach może sugerować, jaka była jego opinia - powiedział RMF FM adwokat Oskar Skibicki, pełnomocnik kobiety, która złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława B.

Jarosław B. przez lata grał w Lechii Gdańsk, od 2014 roku jest w tym klubie dyrektorem sportowym. Były obrońca występował także w barwach Amiki Wronki czy Widzewa Łódź.

W związku z jego zatrzymaniem zarząd klubu Lechia Gdańsk SA wydał oświadczenie. "Jako Zarząd Klubu Lechia Gdańsk, jesteśmy głęboko poruszeni informacjami medialnymi dotyczącymi pana Jarosława B. Jest nam przykro, mimo że opisane fakty dotyczą spraw z życia prywatnego i nie mają związku z pracą na rzecz Klubu. Prosimy wszystkich o powstrzymanie się od komentowania sprawy oraz wydawania jakichkolwiek osądów do czasu zakończenia działań prowadzonych przez prokuraturę i policję. Wierzymy, że w toku postępowania wszystkie aspekty tej sprawy zostaną zbadane, a wszelkie niejasności wyjaśnione" - czytamy w komunikacie.