Nieprawdopodobne zamieszanie w Sejmie. Najpierw pojawiła się informacja, że Sejm odrzucił w głosowaniu kandydaturę profesora prawa karnego Zbigniewa Jędrzejewskiego na nowego sędziego TK. Po kilku minutach przerwy w posiedzeniu, ogłoszonej przez marszałka Marka Kuchcińskiego, ogłosił on, że kandydatura profesora została... przyjęta. Ponadto okazało się, że Małgorzata Zwiercan z Kukiz'15 głosowała za posła Kornela Morawieckiego.

Nieprawdopodobne zamieszanie w Sejmie. Najpierw pojawiła się informacja, że Sejm odrzucił w głosowaniu kandydaturę profesora prawa karnego Zbigniewa Jędrzejewskiego na nowego sędziego TK. Po kilku minutach przerwy w posiedzeniu, ogłoszonej przez marszałka Marka Kuchcińskiego, ogłosił on, że kandydatura profesora została... przyjęta. Ponadto okazało się, że Małgorzata Zwiercan z Kukiz'15 głosowała za posła Kornela Morawieckiego.
Kornel Morawiecki i Małgorzata Zwiercan /Bartłomiej Zborowski, Radek Pietruszka /PAP

Głosowania w sprawie wyboru Zbigniewa Jędrzejewskiego do TK miało dziś nie być. Zostało jednak w ostatniej chwili wprowadzone do porządku obrad.

Opozycja sprzeciwiała się takiemu rozwiązaniu i postanowiła nie brać udziału w głosowaniu. Chodziło o to, by w Sejmie nie było kworum potrzebnego do dokonania wyboru. Aby wybór sędziego był ważny, zagłosować musiałoby 230 posłów.

W pierwszej chwili opozycja była przekonana, że kandydatura Jędrzejewskiego przepadła, gdyż nie wiedziała, że kilku posłów Kukiz'15 wyłamało się z porozumienia i zapewniło kworum. Rozległy się więc brawa i okrzyki: "Demokracja". Marszałek Kuchciński ogłosił dwuminutową przerwę. Po niej stwierdził, że kandydatura Zbigniewa Jędrzejewskiego została przyjęta.

Okazało bowiem, że w sumie głosowało 233 posłów. A większość bezwzględna wynosiła 117. Za wyborem Zbigniewa Jędrzejewskiego do TK (kandydatem zgłoszonym przez PiS ) było 227 posłów, 6 wstrzymało się od głosu.

Głosowanie na cztery ręce

Chwilę po głosowaniu pojawiły się informacje, że posłowie głosowali na "dwie ręce". Ryszard Petru z Nowoczesnej twierdził, że posłanka Kukiz’15 oddała głos za Kornela Morawieckiego. To głosowanie "na dwie ręce". Czyli zostało dokonane przestępstwo, są na to dowody. Zgłosiłem się z wnioskiem do marszałka Sejmu o reasumpcję głosowania - mówił podczas spotkania z dziennikarzami.

Z kolei Agnieszka Pomaska na Twitterze napisała, że posłanka Małgorzata Zwiercan (Kukiz15) w rozmowie z nią przyznała się do głosowania za posła Morawieckiego.

Potwierdziła to także w rozmowie z dziennikarzem Faktów TVN. Pan Kornel prosił o mnie o zagłosowanie za siebie, bo źle się poczuł - przyznała.

Także sam Kornel Morawiecki powiedział, że rzeczywiście poprosił posłankę, żeby oddała za niego głos. Upoważniłem do głosowania za siebie, to w porządku w sensie moralnym - stwierdził.

W rozmowie z dziennikarzami szef klubu Paweł Kukiz zapewnił, że Kukiz'15 wyjaśnia sprawę zagłosowania przez posłankę Małgorzatę Zwiercan za posła Kornela Morawieckiego. Powiedział, że jeśli rzeczywiście tak się stało, posłanka powinna złożyć mandat.


Nic się nie stało?

Posłowie Platformy Obywatelskiej chcą żeby posłanka Małgorzata Zwiercan z Kukiz'15 została pociągnięta do odpowiedzialności karnej. Przywołują w tym kontekście artykuł 271 kodeksu karnego, czyli  poświadczenie nieprawdy. Z paragrafu tego sądzeni byli posłowie, którzy w przeszłości dopuszczali się podobnych czynów.

Doszło do przestępstwa - mówi w rozmowie z RMF FM konstytucjonalista profesor Marek Chmaj. To jest bezsprzeczne złamanie prawa, bo poseł nie może głosować na dwie ręce. To już ustalono w latach 90-tych, kiedy były takie przypadki - podkreśla.

Nie znam sprawy. Zbadamy ją - to już komentarz wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego.

Odpowiedzialność może grozić nie tylko posłance Małgorzacie Zwiercan, ale też posłowi Kornelowi Morawieckiemu.


Kłótnia na posiedzeniu sejmowej komisji

We wtorek, podczas burzliwego posiedzenia, sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozytywnie zaopiniowała kandydaturę prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego do TK. Na posiedzeniu doszło do słynnej już, ostrej wymiany zdań pomiędzy posłankami Prawa i Sprawiedliwości Krystyną Pawłowicz i posłanką Nowoczesnej Kamilą Gasiuk-Pihowicz. Padły stwierdzenia o "myszce-agresorce" i "słoniu -agresorze".

27 kwietnia kończy się kadencja sędziego TK Mirosława Granata. PO, Kukiz'15, Nowoczesna i PSL nie zgłosiły swego kandydata na jego miejsce.