Po raz kolejny słychać protesty przeciwko rządowemu pomysłowi ustawy biopaliwowej. Przedstawiony kilka dni temu projekt miał być pozbawiony wad, które skłoniły prezydenta do zawetowania poprzedniej wersji ustawy. Chodziło wtedy m.in. o procentową zawartość biokomponentów i specjalne oznaczenia dla dystrybutorów z biododatkami.

Nowe propozycje rządu przewidują, że bioetanol będzie stanowił 3,5 procent sprzedawanych benzyn, czyli o jeden procent mniej niż zakładała poprzednia ustawa. Ale na stacjach benzynowych nadal nie będzie osobnych dystrybutorów na "zielone" paliwo.

Już na pierwszy rzut oka widać, że w porównaniu z zawetowaną ustawą w nowym projekcie poprawek jest niewiele. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Cezary Banasiński zwraca uwagę, że ilość biokomponentów została co prawda obniżona, ale znów mowa jest o minimalnej zawartości, więc na stacjach równie dobrze może być sprzedawane biopaliwo 3,5-procentowe jak i 4,5-procentowe.

Jak zwraca uwagę profesor Andrzej Kulczycki z Centralnego Laboratorium Naftowego próg 4 procent zostanie przekroczony zaledwie trzy miesiące po wejściu ustawy w życie, czyli bardzo szybko. Unia Europejska planuje wprowadzać 2-procentowe biopaliwa dopiero za dwa lata. To nie jedyny stary-nowy problem.

Stara - ta przyjęta przez Sejm - ustawa zawetowana przez prezydenta zakładała brak wyboru przez konsumentów i to jest druga kwestia. Ta nowa czyni to samo - mówi Cezary Banasiński.

Wychodzi na to, że niestety dla kierowców i środowiska biopaliwa znów wprowadzane są w kontrowersyjny sposób. Rząd zamiast rzeczywiście poprawić wadliwy projekt ustawy, po prostu wziął na przeczekanie i wrócił do starych pomysłów.

Foto Archiwum RMF

19:15