Atak spekulacyjny na włoskie obligacje na giełdach został wcześniej przygotowany - uważa Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini. Jak zaznaczył w wywiadzie dla dziennika "Il Messaggero", spekulanci od dawna mówili o czarnym poniedziałku dla Włoch.

Uważa, że jest to dowód na przygotowania manewrów spekulacyjnych przeciwko Włochom. Rozpoczęły się one jego zdaniem po wypowiedzi prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, który stwierdził gdybyśmy nie uratowali Grecji, przyszłaby kolej na Włochy. Ten kto wcześniej o tym nie pomyślał, zaczyna atak spekulacyjny - podsumowuje Frattini.

Jednocześnie szef MSZ zapewnił, że Włochy postarają się jak najszybciej przyjąć europejską agendą, zgodnie z którą premier Silvio Berlusconi zapowiedział, że do połowy listopada przygotuje dekret na rzecz ożywienia gospodarczego kraju.

Od 15 listopada Włochy muszą przestrzegać wyznaczone terminy obsługi swojego długu. Inaczej zdaniem Frattiniego, jego kraj będzie postrzegany jako niewywiązujący się ze swoich obowiązków.

To zaś przyniosłoby ogromną szkodę dla wiarygodności procesu uzdrowienia - oświadczył szef włoskiego MSZ.

Spread pomiędzy 10-letnimi obligacjami Włoch i Niemiec (uważanymi za wzorcowe do porównań) wynosi rekordowe 436.3 punktów bazowych. Natomiast włoska giełda notuje dzisiaj ponad 5-proc. spadek.