Sądowa dogrywka po wyborach prezydenckich. W warszawskim sądzie okręgowym rozpoczął się wczoraj proces o zniesławienie, który Wiesław Walendziak wytoczył Ryszardowi Kaliszowi.

Chodzi o wypowiedź Kalisza z lipca ubiegłego roku. Szef sztabu Aleksandra Kwaśniewskiego zapytał publicznie premiera, czy kierujący sztabem wyborczym Mariana Krzaklewskiego Walendziak wydaje polecenia UOP-owi w związku z lustracją prezydenta. Sztaby wyborcze Krzaklewskiego i Kwaśniewskiego zawarły ostatecznie ugodę. Kalisz oświadczył bowiem, że nie twierdził, iż Walendziak wydaje polecenia UOP-owi. Nie przeprosił jednak Walendziaka, gdyż, jak sam powiedział, nie miał za co. "Zadawałem pytania premierowi, nic więcej. A reakcja Walendziaka świadczy, że coś jest na rzeczy" - powiedział Kalisz. Teraz były prawnik prezydenta Kwaśniewskiego domaga się od byłego szefa sztabu wyborczego Mariana Krzaklewskiego umorzenia cywilnego procesu o zniesławienie. Zdaniem Kalisza sprawę należy umorzyć, bo już raz, w tej samej sprawie, zawarł ugodę ze swoim politycznym przeciwnikiem. Nie zgadza się z tym Wiesław Walendziak i przypomina, że warunki ugody zostały złamane już w dniu jej zawarcia. "W polityce to jest tak, że słowo może zabijać, a szczególnie może zabijać niezweryfikowane, nieoddalone oszczerstwo. Domagałem się jednoznacznego wycofania z tych oskarżeń, przeproszenia i zadośćuczynienia w postaci wpłaty na Caritas Polska" - powiedział Walendziak. Sąd odroczył proces do 28 marca. Pełnomocnik Walendziaka ma przedstawić na piśmie punkty, w których obecny pozew różni się od tego, przy którym została zawarta ugoda.

Nasz reporter Ryszard Cebula opowie o tej kolejnej bitwie - dwóch byłych szefów sztabów wyborczych:

Jest to kolejne spotkanie obu panów na sali sądowej. Jeszcze w czasie kampanii wyborczej, Ryszard Kalisz oskarżył sztab wyborczy lidera AWS o zorganizowanie uzbrojonych bojówek, które miały zakłócić wiec wyborczy prezydenta w Białymstoku. Stojący na czele ekipy Krzaklewskiego Wiesław Walendziak złożył pozew przeciwko Kaliszowi w Sądzie Okręgowym w Warszawie, ten jednak skargę odrzucił. Sąd Apelacyjny uznał jednak zażalenie komitetu Krzaklewskiego i nakazał Kaliszowi wpłacić 20 tysięcy złotych odszkodowania na rzecz Caritas Polska i zamieścić specjalne oświadczenie w mediach.

foto RMF FM

08:05