Unijni przywódcy dali zielone światło dla powołania Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych, który zaproponowała Komisja Europejska - poinformował szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Fundusz ma w latach 2015-2017 zmobilizować inwestycje w unijną gospodarkę o wartości co najmniej 315 mld euro.

Wezwaliśmy do pilnego ustanowienia Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych, potwierdziliśmy zobowiązanie do reform strukturalnych oraz kontynuacji wysiłków, by zapewnić zdrowe finanse publiczne. Te trzy uzgodnienia tworzą naszą strategię, by przyśpieszyć ożywienie - powiedział Tusk w nagraniu wideo opublikowanym po zakończeniu pierwszej części unijnego szczytu.

Poinformował, że ustalono też plan działań na najbliższy czas, obejmujący prace nad unią energetyczną i wspólnym rynkiem cyfrowym, zakończenie negocjacji nad umową o wolnym handlu z USA oraz poprawę zarządzania unią gospodarczą i walutową.

Fundusz Inwestycji Strategicznych, który w latach 2015-2017 ma zmobilizować inwestycje w unijną gospodarkę o wartości co najmniej 315 mld euro, ma powstać do połowy przyszłego roku. KE przewiduje, że jego początkowy kapitał ma wynieść 21 mld euro.

Unijni przywódcy zgodzili się, że ma on być otwarty na wpłaty z państw członkowskich bezpośrednio z budżetów lub środków banków państwowych.

Wiele stolic, które były gotowe przeznaczyć środki budżetowe na fundusz, oczekiwało jasnej deklaracji, czy kontrybucje te będą obciążały ich deficyty podczas oceny ich finansów dokonywanej przez KE. We wnioskach znalazł się zapis, który mówi, że KE zasygnalizowała przychylne traktowanie wpłacających państw "w trakcie oceny finansów publicznych pod kątem ich zgodności z paktem stabilności i wzrostu".

Włosi chcieli pójść jeszcze dalej i proponowali, by wszelkie publiczne środki kierowane na inwestycje (niekoniecznie wpłaty na nowy fundusz) były traktowane specjalnie, jednak na to nie ma na razie zgody Niemiec. Berlin stoi bowiem na straży dyscypliny finansowej w UE. W dokumencie końcowym zastrzeżono, że zasady paktu stabilności i wzrostu nie powinny być zmieniane.

Przywódcy wrócą jednak zapewne do planu inwestycyjnego podczas nieformalnego szczytu w lutym.

We wnioskach znalazł się również zapis, który ma gwarantować, że pieniądze z funduszu będą uzupełnieniem programów realizowanych w ramach obecnych programów unijnych. Polska jako największy beneficjent polityki spójności obawiała się przesuwania niewykorzystanych środków z polityki spójności na realizację planu inwestycyjnego szefa KE Jeana-Claude’a Junckera.

Szefowie państw i rządów wezwali także Komisję Europejską, by do marca przedstawiła "kompleksową propozycję" dotyczącą budowy unii energetycznej, a do czerwca - pakiet dotyczący wspólnego rynku cyfrowego. Zaapelowali również o przyspieszenie negocjacji z USA w sprawie umowy o wolnym handlu i partnerstwie inwestycyjnym, aby zakończyć je do końca przyszłego roku. Chcą też przyśpieszenia prac nad usuwaniem barier na wspólnym rynku dóbr i usług.

(edbie)