Reklamy domów studenckich? Już wkrótce może to stać się faktem. A to dlatego, że w ostatnich latach zbudowano dużo mieszkań na wynajem, ceny spadają, a utrzymanie w akademikach drożeje.

Zjawisko uciekania z akademików staje się coraz bardziej powszechne. Może jeszcze nie jest to tendencja masowa, ale wiele osób zastanawia się, czy nie zamienić akademika na pokój.

Najpopularniejsze jest umawianie się w kilka osób i wynajmowanie wspólnie całego mieszkania - tak powiedział radiu RMF Grzegorz Murzański, szef fundacji „Bratniak” zarządzającej kilkunastoma obiektami w Krakowie. A rachunek jest prosty: Jeszcze na dzień dzisiejszy w Krakowie jest za drogo, ale myślę, że jeżeli taka tendencja dalej się utrzyma, to pewnie tak będzie. Trochę jest wystawionych mieszkań na wynajem, zwłaszcza na peryferiach, które były taniej budowane, więc ludzie zaczynają tam szukać. Nie ma takiego głodu mieszkań, jak 4-5 lat temu, ponieważ pojawiło się na rynku dużo mieszkań i to właśnie na wynajem. Ktoś zainwestował w mieszkanie i teraz żyje z wynajmowania.

Pustki w akademikach jeśli grożą uczelniom, to tym w mniejszych miastach, bo tam utrzymanie obiektu takiego jak dom studencki kosztuje niemal tyle, co w Krakowie, Warszawie, czy Wrocławiu, zaś pokoje i mieszkania do wynajęcia są jeszcze tańsze niż w dużych aglomeracjach. Inną kwestią jest to, czy ludzie chętnie wynajmują studentom. Na ogół bowiem uważa się, że szczególnie ci z pierwszych lat studiów częściej urządzają spotkania i imprezy, a to grozi zniszczeniem lub dewastacją.

19:25