Śledztwo w sprawie zabójstwa premiera Serbii Zorana Djindicia zatacza coraz szersze kręgi. Od wczoraj serbska policja aresztowała ponad 70 osób, które mogą być zamieszane w zamach. Wśród zatrzymanych są też dwaj bliscy współpracownicy Slobodana Miloszevicia.

Zatrzymani współpracownicy Miloszevicia to b. szef tajnej służby bezpieczeństwa Jovica Stanisić oraz jego zastępca Franko Simatović. Zgodnie z prawami stanu wyjątkowego, obowiązującego w Serbii, podejrzani mogą być przetrzymywani bez postawienia im zarzutów nawet przez miesiąc.

Główny podejrzany o zorganizowanie zamachu - były dowódca oddziału specjalnego policji z czasów Slobo - Milorad Luković wciąż pozostaje nieuchwytny.

Minister spraw wewnętrznych Serbii

zapowiedział bezpardonowa walkę ze zorganizowaną przestępczością. Zapewniam was, że aresztujemy wszystkich odpowiedzialnych za tę zbrodnię, a jeśli ktoś stawi nam opór, zostanie zlikwidowany - mówił w wywiadzie telewizyjnym Duszan Mihajlović.

06:35