​Rząd przyjął założenia do projektu przyszłorocznego budżetu. Według planów, wzrost PKB w 2021 roku ma wynieść 4 proc., a inflacja - 1,8 proc. Płaca minimalna ma wzrosnąć do 2800 zł brutto. To mniejsza kwota, niż obiecywano przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, jednak zmiany są związane z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa.

Jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu, według obecnych założyć w 2020 roku PKB spadnie o 4,6 proc., aby w 2021 roku odbić się o 4 proc. Głównym czynnikiem wzrostu pozostanie popyt krajowy. To nieco mniej optymistyczne założenia, niż zakładała Komisja Europejska. KE twierdziła, że w przyszłym roku wzrost w Polsce wyniesie 4,3 proc. PKB.

Polskę czeka także wzrost bezrobocia w związku z kryzysem gospodarczym spowodowanym pandemią koronawirusa. Na koniec 2020 roku rząd zakłada, że stopa bezrobocia wzrośnie do 8 proc. W grudniu 2019 roku wyniosła ona 5,2 proc. Z kolei w 2021 roku bezrobocie ma spaść do 7,5 proc.

CIR zaznacza, że uwzględniając skalę tąpnięcia gospodarczego i porównując do sytuacji w innych krajach, to wzrost bezrobocia i tak będzie relatywnie niewielki.

Co z wynagrodzeniami?

Ponownie możemy liczyć na wzrost płac w gospodarce, jednak jego tempo znacząco się zmniejszy w stosunku do poprzednich lat. W 2020 roku średnie wynagrodzenie ma wzrosnąć o 3,5 proc., a w 2021 roku - 3,4 proc. W 2019 roku notowano średnio 7,2 proc. wzrostu.

Rząd proponuje także, by minimalne wynagrodzenie w 2021 roku wyniosło 2800 zł (wzrost z 2600 zł), a stawka godzinowa - 18,30 zł (wzrost z 178 zł).

Jest to wyższy wzrost wynagrodzeń, niż przedstawiano jeszcze kilka tygodni temu. Według wówczas ujawnionego projektu płaca minimalna miała wynieść 2716 zł. Związkowcy jednak apelowali o podniesienie jej do 2800 zł brutto.

Kryzys związany z koronawirusem zatrzymał ambitne plany Prawa i Sprawiedliwości w kwestii podnoszenia płac. Jeszcze przed wyborami w 2019 roku Jarosław Kaczyński obiecywał, że płaca minimalna w 2021 roku będzie wynosiła 3 tys. zł, a w następnych latach wzrośnie nawet do 4 tys. zł.

Zaproponowano także waloryzację emerytur i rent. Te w 2021 roku mają wzrosnąć o 3,84 proc. 

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wynagrodzenia w tzw. budżetówce zostaną zamrożone. Poza oczywiście osobami, które pracują za płacę minimalną. 

Propozycje zostaną teraz przedstawione Radzie Dialogu Społecznego.

Spadek inflacji

Rząd poinformował także, że zakłada spadek inflacji bazowej, co jest związane m.in. z wyhamowaniem tempa wzrostu wynagrodzeń. Scenariusz, że w 2020 roku ceny towarów i usług wzrosną średnio o 3,3 proc., a w 2021 roku - o 1,8 proc.

Spożycie prywatne ma spaść w 2020 roku o 4,2 proc., a w kolejnym roku odbić się o 4,4 proc.

Problemy zanotuje także polski eksport, który w tym roku spadnie o 9,3 proc., ale wzrośnie o 6,9 proc. w 2021 roku. Zmniejszenie konsumpcji zaowocuje z kolei spadkiem importu o 10,2 proc. w 2020 roku oraz wzrostem o 7,3 proc. w 2021 roku.