Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w reakcji na prowadzoną w Chinach politykę "zero Covid". Ten sposób walki z epidemią koronawiusa stawia pod znakiem zapytania popyt na energię u tego największego importera ropy - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 85,33 USD, niżej o 0,58 proc., po spadku w środę o 3,5 proc.

Brent na ICE w dostawach na I 2023 wyceniana jest po 92,24 USD za baryłkę, niżej o 0,41 proc.

Inwestorzy niepokoją się o podtrzymywaną przez chińskie władze strategię "zero Covid" w czasie zwalczania epidemii koronawirusa. To powoduje, że wprowadzane są kolejne lockdowny w gospodarce, a to ogranicza popyt na energię.

Grozi nam globalna recesja?


Traderzy naftowi mylili się jednak, spodziewając się ponownego otwarcia gospodarki Chin - mówi Stephen Innes, partner zarządzajacy SPI Asset Management.

Pogarszające się perspektywy dla Chin znów sprowadzają na pierwszy plan narrację o możliwej recesji - dodaje.

Tymczasem w USA rosną zapasy ropy i są obecnie na najwyższym poziomie od lipca 2021 r. Zapasy te w ubiegłym tygodniu wzrosły o 3,93 mln baryłek, czyli o 0,9 proc. do 440,76 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE).

Zapasy benzyny spadły jednak w tym czasie o 900 tys. baryłek, czyli o 0,44 proc. do 205,73 mln baryłek.

Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły z kolei o 521 tys. baryłek, czyli o 0,49 proc. do 106,26 mln baryłek - podał DoE.