Amerykanie zbyt optymistyczni. Polski raport może zawierać mniejszą liczbę określającą, ile jest gazu w łupkach na terenie naszego kraju - sugeruje Paweł Poprawa z Państwowego Instytutu Geologicznego, z którym rozmawiał dziennikarz RMF FM Michał Zieliński. W kwietniu amerykańska Agencja do spraw Energii opublikowała dokument, w którym oceniła, że Polska ma 5,3 biliona możliwego do wydobycia gazu łupkowego. Przy obecnym zużyciu wystarczyłoby go na trzysta lat.

Michał Zieliński: Polska jest jednym z kilku krajów na świecie - poza Ameryką Północną oczywiście - gdzie wysiłki na rzecz rozpoznania złóż gazu w łupkach są najbardziej zaawansowane. Na jakim etapie są prace rozpoznawcze w Polsce? Ile wykonano odwiertów, ile z nich jest poziomych, ile wykonano zabiegów szczelinowania?

Paweł Poprawa Mija półtora roku od rozpoczęcia prac wiertniczych. Odwiercono 14 otworów. Dla ośmiu wykonano (...) szczelinowanie w pionowym odcinku otworu wiertniczego. Z jakościowego punktu widzenia wyniki są obiecujące, tzn. potwierdzono samą koncepcję geologiczną zakładającą występowanie gazu w tych skałach. Natomiast dla dwóch otworów wykonano pełny test złożowy polegający na wielokrotnym szczelinowaniu w poziomym odcinku. Wyniki tych testów nie są w pełni zadowalające. To znaczy ilości uzyskanego gazu nie są jeszcze komercyjne.

Mówi pan o testach Lane Energy i Conocco Phillips na Pomorzu. Akcje właściciela Lane Energy, latem kosztowały 250 funtów, ale po jesiennych raportach zawierających informacje o skromnych wypływach gazu, kurs spadł do pięćdziesięciu kilku funtów. Na ile te pierwsze odwierty mają mierzyć wydajność, a na ile są to prace mające zapoznać inwestorów z warunkami geologicznymi?

Pierwsze otwory zawsze są rozpoczęciem procesu uczenia się danego basenu i jego lokalnych warunków. W pierwszych testach stosuje się podejście techniczne kopiowane z innych obszarów - głównie ze Stanów Zjednoczonych. Obserwuje się, na ile ten proces jest efektywny w nowym miejscu i zmienia tak, by znaleźć rozwiązanie najlepsze dla nowego basenu. Pierwszy test Lane Energy nie był zły - trochę poniżej średniej dla Stanów Zjednoczonych, ale te bazują już na ogromnym doświadczeniu. Drugi był nieudany, stąd spadek kursu akcji. Nadchodzące lata to będą próby kolejnych rozwiązań technologicznych, modyfikacji różnych parametrów technicznych szczelinowań, tak aby wydajność była wyższa. Dopiero po przejściu całej tej ścieżki będzie wiadomo, czy produkcja jest komercyjna.

Państwowy Instytut Geologiczny przygotowuje raport, który ma dać bardziej precyzyjne przybliżenie danych o wydobywalnych zasobach gazu w polskich łupkach. Dotychczasowe dane wahają się od poniżej 1 do ponad 5 bilionów metrów sześciennych. Czy może pan zdradzić czy ta liczba jest bliższa dolnym czy górnym granicom szacunków?

Raport podający zasoby na poziome 5,3 biliona metrów sześciennych jest raportem globalnym. W przypadku Polski moim zdaniem założono zbyt dużą powierzchnię występowania złóż i bardzo wysokie wydajności z jednostki obszaru. Możemy przypuszczać, że ten raport wyznacza najbardziej optymistyczny z możliwych scenariuszy. Bardziej skromne scenariusze będą bardziej precyzyjne.