Rosyjska korporacja Mig i Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu podpisały umowę na produkcję samolotu szkolno-bojowego Mig-AT. Na tych maszynach mieliby się uczyć przyszli piloci naszych F-16. Jednak w Rosji opinie ekspertów na temat samolotu AT nie są najlepsze.

Podpisana w czasie radomskiego Air Show umowa, otwiera dopiero okres przygotowawczy przed seryjną produkcją samolotu szkolno-bojowego. Jednak zakłady w Mielcu nie kryją, że właśnie z Mig-iem chcą wystartować w przyszłorocznym przetargu na taki samolot dla wojska.

Co ciekawe, w podobnym przetargu w Rosji, AT przegrał z samolotem Jak-30. Według Rusłana Puchowa, szefa rosyjskiego centrum analiz strategicznych i technologii, nie ma w tym nic dziwnego: Ten samolot ma np. przestarzałe francuskie silniki. Fakt, że nie wzięło go na wyposażenie ministerstwo obrony mówi bardzo wiele.

Władze PZL Mielec zdają się jednak nie przejmować opiniami ekspertów. Prezes przedsiębiorstwa odpiera wszelkie zarzuty: Korporacja Mig twierdzi, że samoloty AT wejdą na wyposażenie rosyjskiej armii. (...) Ze statystyk wynika, że ten silnik charakteryzuje się najwyższym stopniem niezawodności spośród całej gamy silników produkowanych. Wydaje się, że jest to silnik wystarczający, w miarę nowoczesny i stąd wybór tego silnika - mówi Stanisław Wójtowicz.

Tymczasem w hangarach Mielca stoi 17 zapomnianych, polskich samolotów Iryda. Problem w tym, że samolotów tych nie chce u siebie nasze wojsko...

15:50