Kilkaset osób protestowało przed fabryką Fiata w Tychach. Związkowcy z Solidarności w tym zakładzie już od kilku miesięcy domagają się 500 złotych podwyżki. Dyrekcja zaproponowała im maksymalnie 200 złotych, ale w zamian za wprowadzenie elastycznego czasu pracy. Na to związki się nie godzą.

Pracownicy tyskiego Fiata chcą też, by zwiększone zostało zatrudnienie. Na początku 2013 roku pracę w fabryce straciło blisko 1500 osób.

Według Wandy Stróżyk, przewodniczącej Solidarności w Fiacie, to o połowę za dużo. Przez te dwa lata pracujemy praktycznie w godzinach nadliczbowych, więc naszym zdaniem około 700 pracowników miałoby pracę przez te dwa lata - argumentuje.

Oprócz pikiety pracownicy prowadzą też od dziś strajk włoski.

(j.)