W polskim biznesie panuje równość płci. Najnowsze dane o udziale kobiet w różnych grupach zawodowych wskazują, że w Polsce na stanowiskach menedżerskich pracuje niemal tyle samo kobiet, co mężczyzn. To nie tylko europejski, ale światowy ewenement, chociaż kiedy przyjrzymy się sprawie bliżej, okaże się, że chociaż jest mnóstwo kierowniczek i sporo dyrektorek, to prezeska wciąż stanowi unikat.

Wśród pracujących na stanowiskach kierowniczych w naszym kraju 44 procent stanowią kobiety. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że brakuje do równowagi sześciu punktów, ale jest inaczej. To 44 procent oznacza właściwie idealną równowagę, bo ogólny udział kobiet wśród zatrudnionych to 45%, z czego wynika, że nadreprezentacja mężczyzn wśród szefów jest na poziomie pomijalnym.

Z danych opracowanych przez firmę Personnel Service wynika, że pod tym względem Polska zdecydowanie wyróżnia się na tle Europy. Poza Łotwą wszędzie udział kobiet wśród dyrektorów jest mniejszy. Nieznacznie za Polską pod tym względem są Węgry, Bułgaria i Szwecja. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Chorwacji i Niderlandach, gdzie kobiety stanowią odpowiednio 24 i 26 procent menedżerów.

Zgoła inaczej sprawa wygląda, gdy weźmie się pod uwagę tylko najwyższe stanowiska zarządcze. Tu kobiety są rzadkością. W Polsce zaledwie 13 procent członków zarządów firm to panie, a i tak na tle Europy jest ich sporo.

Na zachodzie próbuje się tę proporcję zmienić odgórnie. W ostatnich latach parytety w zarządach wprowadza się stopniowo we Francji, Włoszech, w Hiszpanii, Niderlandach, Belgii, Norwegii, Finlandii, ostatnio podobny pomysł wdrażany jest w Niemczech.

Firmy wykazują jednak ogromny opór wobec obowiązku awansowania kobiet na najwyższe stanowiska i wolą nawet ponosić kary niż się dostosować. Wyjaśniają, że trudno jest znaleźć kobiety z odpowiednimi kompetencjami. Zwolennicy kwot twierdzą, że chodzi raczej o upodobanie prezesów do pracy z mężczyznami.


Opracowanie: