Międzynarodowi kredytodawcy sugerują Grekom, żeby wydłużyli tydzień roboczy do sześciu dni. Informacja taka pojawiła się na stronach internetowych BBC. Dziennikarze twierdzą, że jest to "jedna z nieoficjalnych propozycji".

BBC powołuje się na bliżej nieokreślony "dokument", do którego dotarła. Ma on zawierać propozycje dotyczące liberalizacji greckiego rynku pracy i zwiększenia wpływów do budżetu.

Grecja tonie

Jeszcze w tym tygodniu do Grecji mają przyjechać inspektorzy trojki - Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Eksperci sprawdzą, jak Grecy radzą sobie z reformą finansów. W październiku mają opublikować raport w tej sprawie. Od jego wyników zależeć będzie, czy zadłużony kraj otrzyma kolejną transzę drugiego już pakietu ratunkowego.

Z kolei 11 września grecki premier Antonis Samaras pojedzie do Frankfurtu nad Menem, gdzie ma się spotkać z prezesem Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghim. Będą rozmawiać o uzgodnionym z zagranicznymi bankami programie oszczędnościowym. Grecy mają "zaoszczędzić" ponad 11,5 mld euro i obniżyć deficyt budżetowy z 9,3 proc. PKB w ubiegłym roku do 3 proc. PKB do końca 2014 roku. Samaras chce, żeby jego kraj dostał więcej czasu na realizację programu cięć.

Samaras obiecuje, ludzie mają dość

Pod koniec sierpnia szef greckiego rządu zapewniał, że odda wszystkie zaciągnięte kredyty. Niemcy dostaną swoje pieniądze z powrotem, ręczę za to osobiście. Wszystkim innym też zwrócimy pieniądze. Wypełnimy wszystkie zobowiązania - obiecywał.

Druga transza międzynarodowej pomocy dla Grecji ma wynosić około 130 mld euro. Wcześniej zadłużony kraj dostał ok. 110 mld euro.