Polska zremisowała wczoraj w Bydgoszczy ze Szkocją 1-1. Bramkę dla Polaków zdobył Radosław Kałużny kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy. W 70 minucie Szkoci wyrównali - rzut karny wykorzystał Scott Booth.

Polacy od 82 minuty grali w dziesiątkę po tym, jak boisko - czerwoną kartką - opuścił Tomasz Iwan. W pierwszej połowie częściej przy piłce byli Szkoci, którzy agresywnie kryli i zmuszali rywali do błędów. Polacy grali praktycznie z wyłączeniem pomocników. Jedynie Marek Koźmiński, zwłaszcza na początku spotkania, był bardzo aktywny w akcjach ofensywnych. Brakowało przede wszystkim dokładnych podań piłki do napastników i kontr w wykonaniu Polaków. Najlepszą sytuację biało-czerwoni zmarnowali w końcówce pierwszej połowy, gdy z linii końcowej z lewej strony piłkę na środek pola karnego podawał Paweł Kryszałowicz, ale Marcin Żewłakow poślizgnął się na murawie. Po chwili, także z lewej strony narożnika pola karnego dośrodkował Tomasz Zdebel, ale Paweł Kryszałowicz nie miał szans, by dojść do tej piłki. W każdym razie w ostatnim fragmencie tej odsłony Polacy zdominowali wydarzenia na boisku. Bez efektów, chociaż słabo po raz kolejny grający Zdebel wreszcie zdecydował się na strzał. Niestety, wyjątkowo niecelny. Gdy po przerwie na boisku pojawił się Radosław Kałużny i Jacek Krzynówek na efekty współpracy obu panów nie trzeba było długo czekać. Ten drugi celnie dośrodkował z rzutu wolnego i Radosław Kałużny głową skierował piłkę do siatki. Jednak ten sam Kałużny sfaulował Scotta Bootha na polu karnym - sędzia przyznał Szkotom rzut karny i w 70 minucie było już 1:1. Jerzy Dudek, bramkarz polskiej drużyny uchronił wspaniałą paradą polską jedenastkę przed utratą drugiego gola. Mecz w Bydgoszczy obserwował Wojciech Słoń z sieci RMF FM, posłuchaj jego relacji:

05:35