Obecnie dług ukryty, czyli zobowiązania wobec przyszłych emerytów, to 3070 mld zł - wynika z analizy Forum Obywatelskiego Rozwoju. To 190,6 proc. PKB. W przeliczeniu na jednego mieszkańca - aż 82,6 tys. zł.

Taki dług ukryty liczony jest jako suma zobowiązań ZUS wobec obecnych i przyszłych emerytów. Nie obejmuje on - jak podkreśla FOR - zobowiązań wynikających z rent przyznawanych przez ZUS, a także rent i emerytur z KRUS oraz dla służb mundurowych. Razem z takimi elementami, dług może wynieść, wedle bardzo przybliżonych szacunków - 300-350 proc. PKB.

Przekroczenie przez dług ukryty pewnego poziomu, jest groźne dla przyszłego rozwoju gospodarczego, tak samo jak w przypadku długu jawnego. W konsekwencji rosną podatki, a jak tego nie starczy zaczyna się zaciąganie nowych zobowiązań na rynku czyli zwiększania długu jawnego. Widzieliśmy to na własne oczy w Grecji czy Portugalii, które przeżyły katastrofę gospodarczą. Dlatego pokazanie całościowego stanu finansów publicznych jest bardzo ważne - mówił Leszek Balcerowicz, przewodniczący rady programowej FOR, na konferencji prasowej.

Słyszymy, że dzięki propozycji zabrania oszczędności Polaków, dług jawny spadnie. To prawda, ale tylko przejściowo, a ten ukryty wzrośnie, z czym rząd w ogóle się nie liczy - mówił Balcerowicz. Dodał, że poziom konkurencji politycznej w Polsce jest bardzo niski. Recepty na klęskę przedstawia się jako recepty na cud gospodarczy, złe rozwiązania - jako walkę ze złem. By ten żałosny poziom dyskusji przestał się opłacać, trzeba podejmować różne działania. Jednym z takich działań jest uświadomienie społeczeństwu, jakie są prawdziwe koszty i efekty polityki rządu - podkreślał Balcerowicz.

Jeśli politycy przekonują, że dług ukryty nie powinien być traktowany równorzędnie z długiem jawnym to widocznie zakłada, że emerytury zostaną zrealizowane w mniejszym wymiarze niż wynikałoby to ze zobowiązań. Jeśli  mówi, że ZUS wypełni swoje zobowiązania w pełni, ale nie interesuje się długiem ukrytym, to jest głupcem lub politykiem - podkreślał z kolei Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

"Rzeczpospolita"