Nie tylko Amerykanie mają problem z wysokim długiem publicznym. Także Polska. W tej chwili zadłużenie naszego kraju wynosi 786 miliardów i ponad 208 milionów złotych. Na każde z nas to prawie 20 tysięcy 700 złotych. Na razie jednak ogłoszenie niewypłacalności nam nie grozi.

Podstawowa różnica pomiędzy nami a Ameryką jest taka, że my mamy solidny wzrost gospodarczy, a Stany nie. Poza tym w USA maksymalny poziom zadłużenia jest określony konkretną kwotą. Teraz to 14 bilionów 300 miliardów dolarów. Właśnie zwiększenia tej kwoty o 3 biliony dolarów dotyczy teraz cała batalia w kongresie.

U nas dopuszczalny poziom zadłużenia określony jest stosunkiem do PKB. Krótko mówiąc, długi naszego kraju nie mogą przekroczyć 55 procent wartości całej gospodarki. Jesteśmy jednym z naprawdę nielicznych krajów, który limit długu mają wpisany w konstytucję. Do tego nasz dług ma od przyszłego roku się zmniejszać - tak obiecuje minister finansów Jacek Rostowski.

Martwić się możemy tylko o to, że budżet na 2012 roku będzie uchwalany przez parlament już po wyborach - a nie wiadomo, kto będzie wtedy rządził.