Plany Grzegorza Kołodki są mało konkretne – tak ekonomiści oceniają wczorajsze wystąpienie ministra finansów. Kołodko proponuje m.in. zmniejszenie deficytu budżetowego, ożywienie produkcji, walkę z bezrobociem. Minister nie chce podatku importowego i ograniczenia niezależności NBP.

Na wyważoną - zdaniem jednych - a zbyt ogólnikową według innych - wypowiedź ministra finansów od razu zareagował rynek. Złoty zaczął odrabiać straty po ostatnich spadkach. Tuż przed konferencją ministra za dolara płacono 4,15 zł, euro było o 4 grosze droższe. Po wystąpieniu ministra, polska waluta umocniła się o 6 groszy wobec dolara oraz o ponad 4 grosze do euro.

Ekonomiści przestrzegają jednak przed nadmiernym optymizmem i mają rację - wieczorem minister zdradził swoje prawdziwe oblicze jako publicysta. Kołodko stwierdził, że jeśli będzie taka konieczność to dojdzie do związania złotego z euro. My i tak kiedyś musimy podjąć decyzję, jaki będzie kurs złotego w stosunku do euro i na jakim poziomie tego kursu euro będzie wprowadzane do obiegu w Polsce. Być może można byłoby podjąć tę decyzję wcześniej niż później - wyjaśniał Grzegorz Kołodko.

foto RMF

09:00