Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi, czy instytucje finansowo działały prawidłowo w sprawie GetBack. Taką decyzję podjęło kolegium Izby - dowiedział się reporter RMF FM. Kontrola w Komisji Nadzoru Finansowego, Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, w biurze Rzecznika Finansowego i w Komisji Nadzoru Audytowego odbędzie się na wniosek premiera.

Kontrolerzy z Departamentu Budżetu i Finansów NIK mają zacząć pracę we wrześniu, a ustalenia poznamy dopiero na początku przyszłego roku.

Jak się dowiedział nasz dziennikarz, kontrolerzy NIK sprawdzą, jak to możliwe, że spółka GetBack, która działała w ramach rynku regulowanego i nadzorowanego przez KNF i Giełdę Papierów Wartościowych mogła się tak szybko i nagle rozrosnąć i nikt nie zwrócił uwagi w porę na ryzyka wynikające z tego faktu.

Kontrola odbędzie się na pisemny wniosek premiera Mateusza Morawieckiego. W piśmie do NIK prezes Rady Ministrów poprosił o przeprowadzenie takiej kontroli, bo tylko NIK jako jedyny organ kontroli państwowej ma takie uprawnienia.


Oszukani przez GetBack protestowali w Warszawie

Poszkodowani w aferze Getbacku protestowali we wtorek w Warszawie. Oszukani klienci pikietowali przed siedzibami banków Idea i Lion's, które sprzedawały obligacje spółki. Domagają się zwrotu pieniędzy zainwestowanych w GetBack. Łącznie, poprzez wszystkie banki, 9 tysięcy osób zainwestowało w obligacje GetBacku około 2,5 mld zł.

Problem ze spółką GetBack dotyczy 9 tysięcy osób, które w tę spółkę zainwestowały około 2,5 miliarda złotych. Spółka powstała w 2012 roku, a w lipcu 2017 roku jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej. W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami" tymczasem PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.

KNF zarzuciła byłemu kierownictwu spółki przeprowadzanie operacji finansowych, mających na celu uniknięcie realnej wyceny posiadanych przez spółkę pakietów wierzytelności.

Warszawska Prokuratura Regionalna nadzoruje śledztwo dotyczące GetBacku. Zostało ono podjęte 24 kwietnia w ramach zespołu prokuratorów, który został powołany przez Prokuraturę Krajową po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie GetBacku. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.

Według prokuratury w toku śledztwa przesłuchano już łącznie kilkadziesiąt osób, w tym urzędników Komisji Nadzoru Finansowego i spółki GetBack, a także zabezpieczono dokumentację i dane elektroniczne.

Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie prokuratury zatrzymało w tej sprawie już 10 osób.

(j.)