Kasa województwa mazowieckiego świeci pustkami. W tej chwili najbogatszy region w kraju jest w stanie zapłacić na rzecz biedniejszych tylko 930 tysięcy złotych miesięcznej raty. Taką decyzję podjął wieczorem zarząd Mazowsza - dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek. Kłopot w tym, że Mazowsze miało zapłacić ponad 50 milionów, a minister finansów nie chce zgodzić się na odłożenie albo umorzenie płatności.

Mazowsze nie płaci janosikowego od września, tłumacząc to zdecydowanie niższymi niż zaplanowane wpływami podatkowymi do budżetu. Na dowód pokazuje uchwałę Regionalnej Izby Obrachunkowej w sprawie wykonania budżetu województwa. W dokumencie Izba pokazuje, że podatek dochodowy od przedsiębiorców (CIT) był niższy od zaplanowanego o blisko 58 procent, a od osób fizycznych (PIT) o 62 procent. Dokument ma trafić do premiera, ministra finansów i Trybunału Konstytucyjnego, który już w styczniu ma zająć się ponownie sprawą janosikowego.

Tłumaczenia Mazowsza nie przekonują jednak Jacka Rostowskiego, który twardo każe spłacać daninę razem z odsetkami. Fiskus już dwukrotnie negatywnie odpowiedział na prośby Mazowsza o rozłożenie lub umorzenie płatności. Ministerstwo Finansów podało zaś już nowe, nieznacznie niższe stawki daniny na przyszły rok. Mazowsze będzie musiało zapłacić 646 milionów złotych - w tym roku było to 660 milionów.

Sytuacja finansowa Mazowsze może poprawić się dopiero za dwa lata. Wtedy, zgodnie z zapowiedziami premiera, zasady płacenia janosikowego mają ulec radykalnej zmianie. Na razie jednak prace nad nową ustawą, którą mają wspólnie przygotować minister finansów i minister administracji i cyfryzacji, są w powijakach.