"Ten rok – 2001 - to katastrofa dla linii lotniczych na całym świecie" - mówi Jan Litwiński, prezes zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT. W ciągu ostatnich miesięcy upadły dwa lotnicze giganty – szwajcarski Swissair oraz belgijskie towarzystwo lotnicze Sabena. Prezes polskiego przewoźnika zapewnia jednak, że mimo recesji LOT nie upadnie.

„Przede wszystkim jest różnica między Swissairem a LOT-em. Nie do końca na korzyść Swissairu; myślę, że w tym przypadku na korzyść LOT-u, ponieważ trzeba powiedzieć, że LOT ma rynek wewnętrzny – 40-milionowy. LOT ma również rynek zewnętrzny – mamy 15-milionową Polonię za granicą, czyli mam mocne oparcie w rynku. Swissair nie miał tego rynku. Trzeba również wziąć pod uwagę strategię, która była realizowana przez Swissair. Myśmy mieli zupełnie inną strategię” – twierdzi Litwiński. Jego zdaniem LOT był dobrze przygotowany do dzisiejszej sytuacji na rynku - recesja w branży transportów lotniczych pojawiła się już na początku tego roku. Poza tym po 11 września program restrukturyzacji Polski Linii Lotniczych zmodyfikowano. Nie oznacza to oczywiście, że nasz przewoźnik nie odczuwa boleśnie skutków recesji: „Jeśli chodzi o LOT, to nastąpiło załamanie lotów na Bliski Wschód. Do niedawna LOT miał bardzo rozbudowany program lotów czarterowych na Bliski Wschód – lataliśmy do Egiptu, do Tunezji, do innych krajów tego regionu. Teraz nie tylko Polacy, ale większość pasażerów wybiera inne kierunki – jeżeli już wybiera – na spędzenie wakacji, aniżeli Bliski Wschód” – uważa szef LOT-u.

Dzisiejszy "Puls Biznesu" pisze, że LOT rzeczywiście zaczął zmieniać kurs i przystosowywać się do kryzysu, ale tak naprawdę niewiele od niego zależy. Po poniedziałkowej katastrofie w Nowym Jorku ludzie będą latać jeszcze mniej chętnie niż dotychczas. Zdaniem gazety, trzeba szukać inwestora dla LOT-u, i to szybko. Powinien to być drugi priorytet rządu - zaraz po naprawie finansów publicznych - dodaje "Puls Biznesu".

Wczoraj Sejm przyjął ustawę zakładającą przedłużenie do połowy przyszłego roku rządowych gwarancji ubezpieczeniowych w wysokości miliarda dolarów dla krajowych przewoźników lotniczych. Gwarancje mają dotyczyć szkód związanych z ryzykiem wojennym oraz aktami terroru i będą obejmować wszystkich krajowych przewoźników. Po raz pierwszy rząd udzielił gwarancji ubezpieczeniowych polskim przewoźnikom pod koniec września. Była to reakcja na decyzję reasekuratorów ubezpieczeniowych LOT-u, którzy w związku z atakami terrorystycznymi na USA drastycznie podnieśli stawki ubezpieczania odpowiedzialności od ryzyka wojennego i aktów terroru.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa

10:15